Znany amerykański polityk, Ron Paul sprzeciwia się interwencjonizmowi Stanów Zjednoczonych w polityce zagranicznej. Jego zdaniem prowadzi on nie do ograniczania problemu terroryzmu, lecz przeciwnie, do jego nasilania. Wzrost amerykańskiej agresji na inne kraje spowodował wzrost aktywności terrorystycznej. Remedium na zamachy nie jest zatem jego zdaniem zwiększenie ingerencji w sytuację w innych krajach, lecz przeciwnie – ograniczenie agresywnej polityki zagranicznej.
Ron Paul powołuje się na raport Global Terrorism Index 2015. Wynika z niego, że terroryzm nasilił się w ciągu ostatnich 15 lat. Jak zauważa Paul widać tu zatem korelację z rozpoczęciem amerykańskiej wojny z terroryzmem. Libertariański polityk podkreśla, że – jak pokazuje raport – liczba ofiar śmiertelnych terroryzmu zwiększyła się siedmiokrotnie od 2000 roku. Ponadto dwie największe światowe organizacje terrorystyczne – Państwo Islamskie i Boko Haram powstały w rezultacie amerykańskich interwencji zbrojnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Do powstania Państwa Islamskiego przyczyniła się amerykańska interwencja zbrojna w Iraku, prowadząca do chaosu w tym kraju. Z kolei Boko Haram mogło zdobyć broń dzięki chaosowi panującemu w Libii. Ten zaś powstał w wyniku amerykańskiej interwencji w Libii i obalenia Kadafiego. Chodzi tu zapewne o przejęcie przeciwczołgowej broni RPG i dział przeciwlotniczych z magazynów pozostałych po obalonym Kadafim w 2013 r.
Omawiany przez Paula raport Global Terrorism Index 2015 został wykonany przez Institute for Economics and Peace. Jego autorzy zauważają, że terroryzm ogniskuje się głównie w Iraku, Nigerii, Afganistanie, Pakistanie i Syrii. W tych krajach doszło do 78 procent przypadków utraty życia w wyniku aktów terroru. Ponadto terroryzm jest problemem w coraz większej liczbie państw. W 2014 r. 67 krajach co najmniej jedna osoba zginęła w wskutek terroryzmu.
Źródła: prisonplanet.com / http://economicsandpeace.org/ economicsandpeace.org
mjend