Trwa spór między UE a Rosją w sprawie danych osobowych. Unijni urzędnicy zaniepokojeni są nowymi rosyjskimi wymogami dotyczącymi danych osobowych. Chodzi o żądanie od linii lotniczych udostępniania szczegółowych danych pasażerów lotów do rosyjskich lotnisk.
UE nie posiada formalnego porozumienia z Rosją w sprawie przekazywania danych osobowych. Unijni urzędnicy przekonują, że nowe wytyczne zagrażają prywatności osób podróżujących z Europy do Rosji.
Wesprzyj nas już teraz!
Linie lotnicze oferujące loty z Europy już przekazują wrażliwe dane władzom w Australii i USA. Poza nazwiskiem, imieniem i adresem władze amerykańskie i australijskie znają także np. numery kart kredytowych i numery telefonów pasażerów. Europejscy urzędnicy przekonują, że przekazywanie tego typu danych Amerykanom czy Australijczykom jest możliwe, ponieważ regulują to odpowiednie umowy. Podobnej umowy z Rosją jednak nie ma.
Europejscy urzędnicy zaapelowali więc do Rosjan, by nie wprowadzali wymogu transferu danych osobowych pasażerów z Europy. Zgodnie z rosyjskim planem miało tak się dziać już od 1 lipca.
Stały przedstawiciel Rosji przy UE Władimir Chizow, przekonuje, że Rosja potrzebuje dodatkowych danych pasażerów ze względów bezpieczeństwa, a „lista parametrów jest znacznie krótsza” od tych, których żądają od linii lotniczych władze amerykańskie.
Chizow w komentarzu dla rosyjskiej agencji Interfax, opisał reakcję UE na żądania rosyjskie jako „zbyt emocjonalną”. Stwierdził, że kwestia ta jest „ściśle techniczna”, a dekret w tej sprawie został opublikowany oficjalnie we wrześniu ub. roku. Zalecił urzędnikom unijnym, by „czytali gazety w odpowiednim czasie”.
Michele Cercone, rzecznik unijnej komisarz spraw wewnętrznych Cecilii Malmstroem powiedział BBC, że „komisja jest bardzo zaniepokojona środkami, które chcą wdrożyć władze rosyjskie”.
Źródło: BBC, AS.