Wysokie kary za nielegalne demonstracje grożą rosyjskim opozycjonistom. Projekt poprawek do ustawy o zgromadzeniach przygotowali posłowie rządzącej partii Jedna Rosja. Dziś nowe przepisy, w pierwszym czytaniu, rozpatrzy Duma Państwowa.
Nie powinno być żadnych problemów z przyjęciem tych poprawek, w parlamencie bowiem putinowska Jedna Rosja ma większość. Putin, który z pewnością z niesmakiem obserwował demonstrację towarzyszące inauguracji jego prezydentury postanowił jak widać przeciwdziałać i kontratakować.
Wesprzyj nas już teraz!
Poprawki inspirowane są trwającymi w Moskwie demonstracjami opozycji. Antyputinowskie wiece i pikiety prowadzone są przez kilkuset zwolenników opozycji, którzy wypędzani przez policję z jednego miejsca przenoszą się w inne. Prorządowym posłom się to nie podoba i chcą aby sądy surowiej karały demonstrantów. Po wyborach prezydenckich Władimir Putin dąży do dezintegracji obozu opozycyjnego. Rosyjskie siły bezpieczeństwa nie dopuszczają do zawiązywania zgromadzeń politycznych.
Za zorganizowanie nielegalnej akcji jej organizatorzy musieliby zapłacić grzywnę w wysokości półtora miliona rubli, czyli grubo ponad 100 tys. złotych. Obecnie maksymalna kara wynosi 50 tysięcy (ok. 5500 zł). Natomiast dla uczestników demonstracji kara finansowa wzrosłaby z 5 tysięcy do miliona rubli, czyli około 120 tys. złotych.
Źródło: Polskie Radio
luk