Według rumuńskiego generała Iona Pacepy, najwyższego rangą oficera wywiadu bloku komunistycznego, który przeszedł na stronę Zachodu, „Rosja jest dziś pierwszą w historii dyktaturą wywiadowczą. Obecnie więcej szpiegów przypada na mieszkańców Rosji niż za czasów ZSRR. Zdaniem Pacepy Związek Radziecki nie został pokonany.
Generał uważa, że „idea, iż ZSRR został pokonany jest dezinformacją samą w sobie”. Jego zdaniem Związek Radziecki zmienił nazwę i zrzucił fasadę marksizmu. Wciąż jednak pozostał samodzierżcą – jest to pojęcie określające historyczną postać rosyjskiej autokracji. Rumuński generał tłumaczy, iż obecna forma rządów w Rosji jest odmianą carskiej władzy sprawowanej za pomocą policji politycznej. – W ZSRR KGB było państwem w państwie. Teraz KGB jest państwem – stwierdził.
Wesprzyj nas już teraz!
Recenzję jego najnowszej publikacji zamieścił m. in. konserwatywny portal The Blaze. „Dezinformacja” to opowieść o „wielkim kłamstwie”, napisana przez najwyższego rangą w historii bloku komunistycznego dezertera, rumuńskiego gen. Iona Pacepy, który w 1978 roku, będąc wiceszefem rumuńskiego wywiadu, uciekł na Zachód i przez lata współpracował z CIA. Generał twierdzi, że „świat obecny jest dezinformowany w niebywały sposób przez lewaków i dżihadystow, którzy uczyli się tej sztuki od KGB”. Były szpieg uważa także, że nie trzeba już ZSRR, aby „mieszać w zachodnich umysłach. Odbywa się to za pośrednictwem mediów i uniwersytetów”.
Zdaniem portalu Blaze, książka Pacepy powinna być obowiązkową lekturą wszystkich ludzi kultury, gospodarki, polityki itp. Generał bowiem ujawnia tajne strategie podważania wolności, atakowanie religii i promowanie terroryzmu. – Dezinformacja nie jest nieistniejącą strategią zimnej wojny. Jest ona stosowana rutynowo w każdym dniu w Ameryce podczas przygotowywania serwisu informacyjnego mediów głównego nurtu, kampanii oszczerczych przeciwko pewnym politykom i podczas przemówień przywódców zagranicznych – twierdzi Pacepa.
„Dezinformacja” jest opowieścią o najbardziej przebiegłych i najskuteczniejszych strategiach wszechczasów. Opowiada o tym, jak Rosjanie rozpalali islamską nienawiść do Żydów na Bliskim Wschodzie w 1970 roku, jak uczyniono z najgroźniejszego dla Stalina wroga – z Ojca św. Piusa XII – „papieża Hitlera”, mimo że uratował on życie tysiącom Żydów podczas Holocaustu. Opowiada także historię strategii stosowanych w celu osłabienia Zachodu.
Były wiceszef rumuńskiego wywiadu w wywiadzie udzielonym portalowi „The Blaze” zaznaczył, że „za czasów ZSRR KGB było państwem w państwie. Teraz KGB jest państwem. Ponad 6 tys. byłych oficerów KGB zasiada we władzach lokalnych i federalnych. W czasie istnienie Związku Radzieckiego jeden oficer KGB przypadał na 428 mieszkańców. W 2004 r. Rosja miała jednego oficera FSB na 297 mieszkańców”.
Generał zwrócił także uwagę na spotkanie oficerów wywiadu, które miało miejsce w 2002 r. 11 września tłumy byłych oficerów KGB zgromadziły się w Moskwie na Łubiance – w siedzibie nowego-starego KGB, czyli FSB . – Nie zgromadzili się po to, by współczuć ofiarom amerykańskiej tragedii narodowej w poprzednim roku – podkreślił – ale spotkali się z okazji 125. rocznicy urodzin Feliksa Dzierżyńskiego – człowieka, który stworzył instytucję najbardziej karną w historii współczesnej. Kilka dni później, burmistrz Moskwy Jurij Łużkow, jeden z najbardziej wpływowych polityków w Rosji zapowiedział przywrócenie pomnika Dzierżyńskiego na Placu Łubiańskim.
Rosyjska dyktatura wywiadowcza
Były oficer wywiadu podkreślił, że obecnie mamy do czynienia w Rosji z dyktaturą wywiadowczą nieistniejącą w żadnym innym kraju. Zauważył, że trudno zerwać z pięćsetletnią tradycji Rosji jako państwa policyjnego. Niemniej jednak jest szansa na zmianę. Najskuteczniejszą formą walki z dezinformacją jest ujawnianie prawdy.
Opisując strategię oczerniania papieża Piusa XII, generał zauważył, że Sowieci i ich sojusznicy postrzegali go jako człowieka wyjątkowo niebezpiecznego. 8 maja 1945 roku hitlerowskie Niemcy skapitulowały. ZSRR dołączył do grona zwycięzców II wojny światowej. Stalina bezskutecznie nominowano do Pokojowej Nagrody Nobla. Wciąż na świecie pozostawał jednak jeden wróg rosyjskiego przywódcy. Był nim papież Pius XII, który zrównał komunizm z nazizmem i ekskomunikował wszystkich katolików wstępujących do partii komunistycznej lub współpracujących z organizacjami komunistycznymi. Zdaniem byłego szpiega postawa papieża była nie do przyjęcia dla człowieka, który mianował siebie „bogiem Związku Radzieckiego”, na zlecenie którego zostało aresztowanych blisko 170 tys. duchownych należących do Cerkwii w czasie czystek w latach 1936 -1938. 100 tys. z nich zostało rozstrzelanych. Stalin nie mógł aresztować Piusa XII, ale mógł zmienić jego reputację. I tak się stało.
Nie kradzież tajemnic technologicznych, ale kampanie dezinformacyjne
Były szpieg uważa także, że najgorszą szkodą wyrządzoną przez radziecki wywiad Zachodowi nie była kradzież tajemnic technologicznych dot. budowy nowego typu broni np. jądrowej. – Absolutnie najgorsze – często nieodwracalne – szkody wyrządzone wolnemu światu zostały spowodowane przez operacje dezinformacyjne Kremla – pisze. Generał wspomina 1978 rok, kiedy zerwał z komunizmem. Zostawił na swoim biurku skrawek papieru, na którym gen. Sacharowski nabazgrał „Gutta cavat lapidem , non vi sed saepe cadendo”. To łacińska maksyma: „Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym kapaniem”. Obok tego zapisku była kartka z komunistyczną wersją tego powiedzenia Mao Zedonga: „Kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą”. Generał dodaje, że Kreml stale powtarzał kłamstwo, iż Pius XII był „papieżem Hitlera”. I kłamstwo to stało się „prawdą”. Mimo wszelkich dowodów potwierdzających ogromne zaangażowanie Ojca św. w ratowanie Żydów, dla większości ludzi wykształconych, którzy nie przyjrzeli się tej sprawie, jest to „prawda” nie podlegająca dyskusji.
Były wiceszef rumuńskiego wywiadu wskazuje także na istotną korelację strategii dezinformacji i rozbudzania międzynarodowego terroryzmu. Obie zrodziły się na Łubiance, w siedzibie KGB.
Gen. Pacepa pisze o sukcesie rosyjskiej polityki zagranicznej, zmierzającej do ukazania Rosji jako mocarstwa światowego. Pierwszym sukcesem Putina była amerykańska polityka „resetu” wobec Rosji. Notabene słowo „reset” zostało błędnie przetłumaczone przez Departament Stanu jako „peregruzka”, co oznacza „przeładować, przeciążyć” (Clinton w 2009 r. podarowała gadżet z takim przyciskiem z opisem w błędnej wersji szefowi rosyjskiego MSZ Ławrowowi; był przy tej okazji mały skandal dyplomatyczny – przyp. AS). Powinno było być napisane „pierezagruzka”. Rosjanie przywiązują wielką wagę do tłumaczonych dokumentów i dopatrują się w działaniach dyplomatycznych drugiego dna.
Generał zauważa, że Rosja odnosi sukcesy w sprawie Syrii i Iranu. W jego opinii Putin zamierza przejąć amerykańską politykę zagraniczną w kierunku Egiptu. Administracja Obamy, która doprowadziła do obalenia bliskiego sojusznika – prezydenta Mubaraka, alienuje Egipt potępiając wojskowy zamach stanu, zakończony odsunięciem od władzy prezydenta Mohameda Mursi. Rosyjski prezydent podjął starania, by pozyskać gen. Sissi. I to mu się udaje. Rosja właśnie podpisała z Egiptem umowę o dostawie sprzętu wojskowego na ponad 3 mld dol. Putin zachęcił także gen. Sissi do ubiegania się o stanowisko prezydenta.
Były szpieg dodaje, że już za Andropowa Sowieci przygotowali specjalny plan radykalizacji świata islamskiego przeciwko Zachodowi i Izraelowi. Pacepa twierdzi, że w 1972 roku, podczas śniadania z Andropowem (ówczesnym szefem KGB) w jego biurze otrzymał polecenie uruchomienia kampanii dezinformacyjnej, mającej przekształcić arabski antysemityzm w antyamerykańską doktrynę dla całego świata muzułmańskiego. Chodziło o to, aby ukazać USA jako państwo syjonistyczne finansowane przez żydowskie pieniądze, prowadzące drapieżną politykę wszczynania konfliktów i wojen w celu przejęcia kontroli nad światem. Zadanie nie było trudne, bo muzułmanie są nacjonalistami, szowinistami i mają poczucie krzywdy.
Zimna Wojna wcale się nie zakończyła
Gen. Pacepa uważa także, że Zimna Wojna wcale się nie zakończyła. – Wojna ta – w przeciwieństwie do tego, co piszą media – była w rzeczywistości prowadzona przede wszystkim w celu zdobywania umysłów – zauważa. Dodaje, że wszystkie zachodnie media i większość zachodnich „ekspertów”, nawet w instytucjach wywiadowczych i wojskowych wierzą, że Gorbaczow wymyślił słowo „głasnost”, aby przekształcić ZSRR z totalitarnego państwa w kraj demokratyczny, wolny i otwarty. Dlatego też Gorbaczowi przyznano Pokojową Nagrodę Nobla.
W błędny sposób definiują pojęcie „glasnost” Encyklopedia Britannica, słownik Merriam-Webster, czy American Heritage Dictionary. Tymczasem „glasnost” to pojęcie odnoszące się do osoby, a nie polityki. – Dla tych z nas, którzy kiedyś kierowali wywiadem bloku radzieckiego – mówi – głasnost była instrumentem dezinformacji wykorzystywanym do poprawy wizerunku przywódcy, a nie wezwaniem do otwartości. „Głasnost” nie została wymyślona przez Gorbaczowa i nie oznacza otwartości. „Głasnost” jest starym rosyjskim terminem odnoszącym się do autopromocji władcy.
Od XVI wieku, wszyscy przywódcy tego kraju korzystali z „głasnosti” do promowania siebie wewnątrz i na zewnątrz kraju. Podczas zimnej wojny dezinformacja i „głasnost” były dużo bardziej istotne dla KGB niż kradzież tajemnic wojskowych. Zdaniem byłego szpiega, te techniki „były procesem ciągłym, pomyślanym w celu inwazji na umysły i sumienia ludzi, by tam zapuścić pewne korzenie. To była przyszłość i zarazem zupełnie nowa era w historii komunistycznego wywiadu zagranicznego”.
Gen. Pacepa jest także autorem książki „Czerwone horyzonty,” opowiadającej o korupcji i przemocy prezydenta Nicolae Ceauşescu. Po swej ucieczce do Stanów Zjednoczonych w 1978 roku, współpracował z CIA, opublikował też wiele artykułów w amerykańskiej prasie. Securitate skazała go na śmierć i wyznaczyła wysoką nagrodę za jego głowę. Choć w latach 90-tych został w Rumunii zrehabilitowany i przywrócono mu stopień generalski, do dziś żyje w ukryciu.
Agnieszka Stelmach