30 marca 2022

Rosja kontra Francja. Interesy w Europie, ostre starcie w Afryce. Bogdan Dobosz w PCh24 TV

Emmanuel Macron jest jednym z nielicznych przywódców krajów zachodnich, który regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Dlaczego? Jakie interesy ma Francja wobec Rosji? Jak mówił w PCh24 TV Bogdan Dobosz, chodzi nie tylko o sprawę Ukrainy, ale także o Afrykę, gdzie dochodzi do coraz wyraźniejszego starcia francusko-rosyjskiego.

Do niedawna właściwie wszystkie partie i opcje polityczne były prorosyjskie, z różnych względów. Można było mówić o fascynacji Rosją i fascynacji Putinem. Sytuacja ta zmieniła się po 24 lutego. Politycy musieli pójść za głosem ludu, tym bardziej, że trwają we Francji wybory i trzeba dbać o opinię publiczną – powiedział Bogdan Dobosz w programie „Jaka jest prawda?” PCh24 TV.

Jak wskazał, choć Francuzi mają w Rosji poważne interesy gospodarcze, to nie są od tego kraju tak zależni, jak choćby Niemcy.

Wesprzyj nas już teraz!

Francja jest w dużo lepszej pozycji niż Niemcy, jeśli chodzi o węglowodory, dostawy ropy i gazu. Pokaźną ich część importuje z Norwegii oraz z Algierii; Francuzi mają też bardziej rozwiniętą energetykę jądrową. […] Rosja nie jest jakimś specjalnie ważnym czy priorytetowym partnerem handlowym Francja, ale to są pokaźne interesy. To kwestia banków, Société Générale, a także Renault, Total, sieci handlowe. Mając dylemat moralny i ekonomiczny starają się lawirować i utrzymać kontakty handlowe – podkreślił publicysta.

Według Bogdana Dobosza Francuzi myślą teraz o wzmocnieniu swoich sił konwencjonalnych. Dotąd stawiali przede wszystkim na odstraszanie swoim arsenałem jądrowym.

Przetoczyła się duża dyskusja na temat siły armii francuskiej. Doktryna obronna Francji opierała się na jej sile odstraszania nuklearnego i właściwie nie rozwijano zbytnio środków służących do wojny konwencjonalnej. Siły francuskie są dość mocne, ale były rozwijanie głównie pod kątem interwencji w różnych zakątkach świata, głównie w krajach afrykańskich. Ostatnio bito na alarm, że w przypadku dużego konfliktu konwencjonalnego Francuzom starczyłoby amunicji na trzy dni walki. Brakuje zapasów, wymagana byłaby restrukturyzacja armii i o tym zaczęto głośno mówić. Rząd zapowiedział, że przeznaczy nowe środki na zbrojenia – podkreślił rozmówca PCh24 TV.

Bogdan Dobosz pytany o to, czy Francja byłaby gotowa przyłączyć się jednostronnie do Stanów Zjednoczonych albo do bloku rosyjsko-chińskiego w globalnym starciu o dominację, wskazał na pragnienie Paryża zachowania bardziej podmiotowej polityki.

Charles de Gaulle mówił o projekcie wspólnej Europy od Lizbony do Władywostoku, o wspólnym organizmie przynajmniej gospodarczym. Jak wiadomo, NATO było przez Francję zawsze trochę kontestowane. Po tym, jak Francja wróciła do NATO, zaczęło się też pewne wierzganie, były wypowiedzi Macrona [o śmierci mózgowej NATO – red.], próba wprowadzenia do NATO komponentu europejskiego […]. Francja gra o swoje interesy. To samo dotyczy kontekstu geopolitycznego, jeżeli chodzi o Chiny. Francja nie do końca będzie wspierała w tym Stany Zjednoczone, tak samo jak jest w kwestii Iranu, gdzie Paryż, podobnie jak inne europejskie stolice, zachowuje swoje odrębne zdanie. Francuzi będą szukali swoich interesów. Warto jednak pamiętać, że w okresie zimnej wojny, pomimo dystansowania się Francji od NATO, wszystkie siły francuskie i francuski wywiad zdawały sobie sprawę, kto jest tutaj prawdziwym wrogiem i Francja była po stronie zachodniej – powiedział Bogdan Dobosz.

Pytany o ewentualną reakcję Francji w przypadku ataku Rosji na państwa członkowskie NATO ocenił, że Paryż prawdopodobnie by pomógł, ale zwlekałby ze wsparciem, na ile to tylko możliwe.

Wydaje się, że Francuzi są lojalni wobec NATO. Wysłali żołnierzy do Rumunii, gdzie stacjonuje kontyngent pod francuskim dowództwem; wysłali kontyngent do krajów bałtyckich. W Polsce mają pomagać swoim lotnictwem. Spełniają swoje natowskie obowiązki. Nie ma natomiast wątpliwości, że Francja byłaby ostatnim krajem, który poparłby interwencję. Myślę, że by się nie uchylił, ale do końca Paryż szukałby rozwiązań dyplomatycznych – powiedział.

Red. Paweł Chmielewski pytał gościa PCh24 TV również o interesy Francji w Afryce. Kilka tygodni temu głośno było o przewrocie w Mali, gdzie Francuzi wycofali swoje siły, a na ich miejsce wkroczyli rosyjscy Wagnerowcy.

Rosja zaczęła wchodzić do Afryki Zachodniej, która była tradycyjnie terytorium powiązanym z Francją. Dochodzi tutaj do zderzenia różnych interesów. Dotyczy to między innymi Republiki Środkowej Afryki, ale przede wszystkim Mali. W Mali i w krajach sąsiednich Francja prowadziła operację Barkhane wymierzoną w islamistów. W Mali doszło do przewrotu; do władzy doszła antyfrancusko nastawiona grupa, która postanowiła w walce z islamistami posiłkować się grupą Wagnera. To w Paryżu wywołało mały popłoch, bo Rosjanie wkroczyli na tereny tradycyjne zarezerwowane dla Francji. […] Myślę, że Francja poważnie obawia się rosyjskiej obecności w Afryce i z tego punktu widzenia chętnie by Rosję utemperowała. Warto jednak pamiętać, że w Mali Francja ustąpiła i część sił z operacji Barkhane zostały wycofanych – powiedział Bogdan Dobosz. Jak dodał, póki co za Wagnerowcami nie przyszła ze strony Rosji do Mali żadna ekspansja gospodarcza ani polityczna. – Rosja uzyskała dopiero przyczółek i nastąpi ciąg dalszy wydarzeń – dodał.

Więcej w nagraniu.

Źródło: PCh24 TV

Pach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 137 034 zł cel: 300 000 zł
46%
wybierz kwotę:
Wspieram