Rosja łamie traktat Nowy START, uniemożliwiając USA inspekcję swojego arsenału jądrowego – oznajmił amerykański Departament Stanu. Od trzech lat nie odbywają się amerykańskie kontrole broni jądrowej w rosyjskiej bazie okrętów podwodnych Floty Północnej; tym samym kluczowa umowa między państwami o największym arsenale jądrowym niknie w oczach – pisze Barents Observer, norweski portal skupiony na regionie Arktyki.
„Rosja nie wywiązała się z obowiązku ułatwienia amerykańskich działań inspekcyjnych” – czytamy w opublikowanym w lutym raporcie Departamentu Stanu zdającym sprawę z realizacji traktatu Nowy START. „W oparciu o informacje dostępne na dzień 31 grudnia 2022 roku, Stany Zjednoczone nie mogą poświadczyć, że Federacja Rosyjska przestrzega warunków traktatu” – podkreślono. Równolegle NATO w odrębnym oświadczeniu stwierdziło, że „wzywa Rosję do wypełnienia zobowiązań wynikających z traktatu poprzez ułatwienie inspekcji Nowego START na terytorium Rosji”
Nowy START to podpisany w 2010 r. traktat rosyjsko-amerykański o redukcji strategicznych zbrojeń ofensywnych, który ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic do 1 550 w każdym kraju. Limit rozmieszczonych rakiet i bombowców ustalono na 700 po każdej ze stron. Jednocześnie każda ze stron została upoważniona do przeprowadzenia na miejscu do 18 inspekcji rocznie, by wzajemnie kontrolować ograniczenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak od czasów początków tzw. pandemii COVID-19 amerykańscy inspektorzy nie byli w bazie rosyjskiej Floty Północnej w Gadżyjewie na Półwyspie Kolskim, w której stacjonują okręty podwodne wyposażone w rakiety balistyczne. To właśnie w tej bazie przed wypłynięciem na patrole na wody Arktyki na pokłady jednostek klasy Delta-IV i Borei ładowane są pociski uzbrojone w broń jądrową. A jak informował wcześniej Barents Observer, analiza zdjęć satelitarnych dowodzi, że silosy do przechowywania rakiet w Gadżyjewie i zatoce Okolnaja zostały w ostatnich latach znacznie zmodernizowane i rozbudowane.
Okręty podwodne klasy Borei, których Flota Północna ma trzy, mogą przenosić 16 pocisków zakończonych prawdopodobnie sześcioma głowicami. Liczba głowic na każdym pocisku może być jednak różna, podobnie jak liczba pocisków na każdym okręcie podwodnym. W pełni uzbrojony Borei może odbywać patrole z 96 głowicami jądrowymi na pokładzie.
COVID spowodował, że Rosja i USA zawiesiły inspekcje na miejscu, uzgadniając jednocześnie zamiar ich przywrócenia, gdy tylko pandemia zostanie opanowana. Jednak potem Moskwa zaatakowała Ukrainę i stosunki z Waszyngtonem gwałtownie się pogorszyły.
Rosyjskie MSZ zareagowało na stanowisko Departamentu Stanu oświadczając, że „kategorycznie odrzuca zarzuty przedstawicieli USA o nieprzestrzeganiu przez Rosję postanowień traktatu Nowy START”. Zaznaczono, „że traktat został podpisany w zasadniczo różnych realiach politycznych”. Moskwa obciążyła odpowiedzialnością Waszyngton, wskazując, że rosyjskie loty zostały obłożone sankcjami. „(…) to właśnie działania USA naruszyły standardowe procedury kontrolne. Waszyngton przyjął antyrosyjskie restrykcje, które uniemożliwiły Federacji Rosyjskiej przeprowadzenie niezakłóconych inspekcji na terytorium Stanów Zjednoczonych, a tym samym stworzyły oczywiste jednostronne korzyści dla strony amerykańskiej” – napisało rosyjskie ministerstwo w oświadczeniu.
Amerykański Departament Stanu odrzucił sugestię, że rosyjscy inspektorzy nie mogą latać do USA. „Rosyjscy inspektorzy mogą w rzeczywistości podróżować do Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem lotów komercyjnych lub autoryzowanych samolotów inspekcyjnych. Nie ma żadnych przeszkód wynikających z amerykańskich sankcji, które uniemożliwiałyby Rosji pełne korzystanie z jej praw inspekcyjnych wynikających z traktatu. W tej kwestii Stany Zjednoczone niezwykle wyraźnie rozmawiały z Federacją Rosyjską” – wyjaśniła amerykańska dyplomacja. (PAP)