„Stanowczy protest i głębokie oburzenie” oraz wezwanie polskiego ambasadora w Moskwie – to odpowiedź rosyjskiej dyplomacji na zburzenie pomnika Armii Czerwonej w Mielcu. Wypowiedzi przedstawicieli rosyjskiego rządu wpisują się w konsekwentną kampanię protestacyjną przeciwko dekomunizacji Polski.
Dyplomacja Federacji Rosyjskiej podjęła kolejne działania mające na celu potępienie procesu dekomunizacji w polskiej przestrzeni publicznej. Agencja Ria Novosti poinformowała, iż ambasador Polski w Moskwie przyjął krytyczne stanowisko wyrażone przez rosyjskie władze, oburzone obaleniem kolejnego reliktu „wdzięczności” Polaków względem „chwały” żołnierzy sowieckich.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosja domaga się od rządu polskiego wyjaśnień w sprawie zburzenia pomnika Armii Czerwonej w Mielcu, twierdząc, iż tego typu działania zaprzeczają „wszystkim wyobrażeniom współczesnej cywilizacji”. Władze Federacji Rosyjskiej zażądały „powstrzymania niszczenia radzieckich pomników, zagwarantowania ich utrzymania, a także naprawienia wyrządzonych szkód i ukarania winnych”.
W sprawie wypowiedział się ambasador Rosji, Siergiej Adriejew, wyrażając „stanowczy protest i głębokie oburzenie”. – Mimo że formalnie decyzja o zburzeniu pomnika została przyjęta przez władze lokalne, widzimy bezpośrednią zależność pomiędzy owym bluźnierczym czynem a tym klimatem, który tworzony jest z aktywnym udziałem oficjalnych przedstawicieli oraz czołowych polskich mediów wokół tematu wyzwolenia Polski spod okupacji hitlerowskiej przez Związek Radziecki w 1944-1945 roku – powiedział dyplomata.
W podobnym tonie zabrała głos rzeczniczka rosyjskiego ministerstwo spraw zagranicznych. – Rozpętana przez polskie władze wojna z pomnikami żołnierzy radzieckich, którzy oddali życie za wyzwolenie narodu polskiego spod nazizmu, weszła w nową fazę eskalacji – oświadczyła Maria Zacharowa.
Źródło: polskieradio.pl
FO