– Ojciec Święty Franciszek dobiera sobie takich współpracowników, którzy na przykład spotykają się z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Głośna była wizyta Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej do spraw stosunków z państwami abp. Paula Gallaghera, który 8 listopada 2021 roku przybył z wizytą do Moskwy, gdzie spotkał się właśnie z Ławrowem i w bardzo stanowczych słowach krytykował Polskę za obronę granicy wschodniej. Jak w tym kontekście, co teraz się dzieje Panowie oceniają tę wizytę i w ogóle stosunki Watykanu pod panowaniem papieża Franciszka z Moskwą. Pamiętamy było kilka symbolicznych upokorzeń ze strony Putina wobec papieża Franciszka. Prezydent Rosji na przykład spóźnił się na spotkanie z papieżem półtora godziny w Watykanie, a mimo to abp. Gallagher jeździ tam i uczy z Ławrowem jak przestrzegać praw człowieka – mówił w najnowszym odcinku programu JA, KATOLIK. EXTRA red. naczelny PCh24.pl Krystian Kratiuk, który wraz ze swoimi gośćmi – Grzegorzem Górnym i Pawłem Lisickim.
W programie rozmawiano m.in. o:
– biskupich apelach o przyjmowaniu przez Polskę uchodźców z Ukrainy;
Wesprzyj nas już teraz!
– roli prawosławia w polityce Putina;
– oraz o poruszającym liście abpa Gądeckiego w sprawie skandalicznej niemieckiej drogi synodalnej.
Poniżej prezentujemy odpowiedzi Grzegorza Górnego i Pawła Lisickiego na pytanie zadane przez Krystiana Kratiuka: Czy to nie jest taki moment, w którym Watykan powinien się jakoś otrząsnąć i z tego długiego ramienia Moskwy wyrwać?
Grzegorz Górny:
Obecnie Sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej jest kard. Pietro Parolin, który nie ukrywa, że dla niego wzorem, punktem odniesienia jest kard. Agostino Casaroli – główny architekt polityki wschodniej Watykanu w czasie pontyfikatu Pawła VI, kiedy doszło do zbliżenia, ocieplenia relacji między Watykanem a reżimami komunistycznymi. Wtedy do na przykład wywoływało wielkie niezadowolenie kard. Stefana Wyszyńskiego, który uważał, że Rzym próbuje się dogadywać z komunistami ponad głowami lokalnych kościołów. Niedawno, odsłaniając pomnik kard. Casaroliego, kard Parolin bardzo wychwalał architekta Ostpolitik i krytykował tych, którzy wkładali kij w szprychę tego pojazdu kierowanego przez kard. Agostino Casaroliego.
Dzisiaj w polityce wschodniej Watykanu mamy zwrot w stylu Ostpolitik Pawła VI, czyli dogadujemy się z reżimami, głównie z chińskim i tutaj też jest wiele zarzutów, że odbywa się to kosztem kościoła podziemnego, katakumbowego w Chinach.
Drugim elementem Ostpolitik jest powrót do bliskich stosunków z Moskwą, z Kremlem, z patriarchatem moskiewskim. Grakokatolicy bardzo często się żalili, że padają ofiarą zbliżenia między Stolicą Apostolską a Patriarchatem Moskiewskim. Żalili się na to również Ukraińcy, a najgłośniej było ich słychać po głośnym spotkaniu Franciszka z Cyrylem w Hawanie, kiedy podpisano wspólny dokument, w którym znalazło się sformułowanie, że na Ukrainie w Donbasie trwa wojna domowa. Wywołało to wiele protestów na Ukrainie m.in. w Kościele Grekokatolickim, bo to nie żadna wojna domowa, tylko agresja Rosji, która zajęła Krym, zajęła część Donbasu i się nie zgadzają z taką retoryką.
W tym sensie abp Gallagher jest produktem tego typu myślenia i to, że znalazł się on u boku Siergieja Ławrowa krytykując Polskę za obronę przed atakiem hybrydowym jakby wpisuje się w scenariusz Ostpolitik Stolicy Apostolskiej.
Paweł Lisicki:
Na pewno jak patrzymy na działania Watykanu, a to jest chyba właściwy probierz pozwalający ocenić działanie dyplomacji papieskiej, papieża i jego najbliższych współpracowników, no to niestety ten cień jest znacznie głębszy i dalej idący niż można to było sobie wyobrazić.
Co więcej: nie bardzo wiadomo dlaczego.
W przypadku Chin sprawa dla mnie jest absolutnie skandaliczna, niezrozumiała i wołająca o pomstę do nieba. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że na przykład dla ocalenia Kościoła Katolickiego w jakimś miejscu – tam gdzie mamy do czynienia z władzą autorytarną czy totalitarną – Kościół powstrzymuje się na przykład od potępiania tej władzy, albo wstrzymuje negocjacje, albo próbuje wskutek tych negocjacji czy porozumień polepszenie losu i zapewnienie swobody wyznawania katolikom znajdującym się pod tą niesprawiedliwą władzą. Pewnego rodzaju taki system autorytarnej władzy czy para-totalitarnej władzy mieliśmy w niektórych państwach Bliskiego Wschodu, gdzie istniały mniejszości chrześcijańskie, ale w czasie, kiedy dyktatorzy sprawowali władzę ci chrześcijanie byli stosunkowo bezpieczni. Gdyby taki był cel działania Watykanu w stosunku do Chin, to jeszcze można by to jakoś usprawiedliwić, tymczasem nawet jeśli ten cel jest celem deklarowanym, to środki, które Kościół podjął są środkami absolutnie nieskutecznymi i niewspółmiernymi. Porozumienie, które zostało podpisane z Chinami, jeśli popatrzymy na jego efekty, to widzimy, że nie tylko nie zapewniły większej swobody wyznania chińskim katolikom i szerzej chrześcijanom, ale wręcz przeciwnie – rozzuchwaliły chińskie władze do stawiania kolejnych roszczeń, niszczenia kościołów, zamykania niezależnie wyświęconych biskupów w obozach. Krótko mówiąc: Chiny odczytały te decyzje papieskie jako formę umizgów, kapitulacji i tchórzostwa, w związku z czym niestety jak pod drugiej stronie jest ktoś, kim się gardzi, albo kogo się traktuje jako słabego, to niestety w tej sytuacji można sobie wyobrazić tego typu działania.
W najgorszych czasach relacji komunistycznych z Kościołem nigdy nie było tak, że to władza komunistyczna wskazywała, kto ma zostać z biskupem. Władze komunistyczne pozostawiały sobie możliwość prawa weta i oczywiście czasem niektóre stanowiska czy diecezje były bardzo długo nieobsadzone ze względu na to, że nie udawało się znaleźć „kompromisowego kandydata”, ale jest jednak czymś zasadniczo innym zastosować prawo a decydować, kto ma być wyświęcony na biskupa. To jest całkowity wyłom w strukturze i sposobie działania Kościoła. W relacjach z Chinami mamy do czynienia ze spektakularną klęską i kapitulacją Kościoła. Jeśli chodzi o Rosję to tutaj jest sytuacja o tyle inna, że nie wiadomo, czym abp Gallagher i polityka Watykanu względem Rosji miałaby się kierować poza liczeniem na jakieś puste, symboliczne gesty ekumeniczne czy pseudo-dążenie do jedności Kościoła. W zamian za te gesty i za to niby zbliżenie mieliśmy do czynienia z tym, że przedstawiciel Watykanu razem z ministrem Ławrowem potępiali Polskę, która jest krajem realnie katolickim kierującym się podstawowymi zasadami katolickiej nauki społecznej, czyli chroni swoje granice i swoich obywateli.
Ja widzę w tym, co robi papież Franciszek może nawet mniej kategorię powrotu do Ostpolitik Pawła VI, ile raczej zwrot nawiązujący do Pawła VI z tym że mniej polityczny, ale bardziej ideologiczny to znaczy absolutne zwycięstwo totalnego pacyfizmu.
Fałszywe założenia ideologiczne pacyfizmu są wcielane w życie ze straszliwą konsekwencją. Sytuacja w której Kościół już nawet nie upomina się, nie broni katolików w krajach autorytarnych czy totalitarnych, tylko przekazuje swoje podstawowe kompetencje reżimowi jest rzeczą nie do przyjęcia.
WYDANIE SPECJALNE! Długie ramię MOSKWY W WATYKANIE? || Ja, katolik. Extra
WYDANIE SPECJALNE! Długie ramię MOSKWY W WATYKANIE? || Ja, katolik. Extra
Źródło: PCh24 TV
TK