„Od kilku dni ma miejsce bezprecedensowa aktywność Rosjan – Floty Bałtyckiej i lotnictwa – nad Morzem Bałtyckim. Jesteśmy tym zaniepokojeni. NATO stara się przygotować jakąś reakcję”, ujawnił polski minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. W poniedziałek doszło do kolejnego incydentu, poderwano natowskie myśliwce rozlokowane w Polsce.
W poniedziałek dwa holenderskie myśliwce F-16, stacjonujące w Malborku, otrzymały rozkaz przejęcia rosyjskich wielozadaniowych bombowców Su-34. Bombowce znalazły się w przestrzeni międzynarodowej, holenderskie F-16 eskortowały je aż do granicy obwodu kaliningradzkiego. – Ten incydent jest jednym z wielu, o których różne państwa według własnego uznania informują – podkreślił Tomasz Siemoniak.
Wesprzyj nas już teraz!
Najwięcej takich incydentów odnotowali Szwedzi. – Można zachowywać się spokojnie albo prowokacyjnie, próbując przetestować systemy obrony czy pokazać swoje możliwości. Tego rodzaju budowanie napięcia źle służy relacjom w rejonie Morza Bałtyckiego – dodał.
W 2014 roku myśliwce sił Sojuszu Północnoatlantyckiego uczestniczyły już w ponad stu akcjach przechwytywania samolotów nad Morzem Bałtyckim – to trzy razy więcej niż w 2013 r. Siemoniak podkreślił, że nie można mówić o przygotowaniach do ataku, Rosjanie testują możliwości NATO i państw regionu. Incydenty z udziałem rosyjskiego lotnictwa będą jednak przedmiotem rozmów Litwinami, Łotyszami i Estończykami.
Źródło: TVN24
mat