Moskwa jest coraz bardziej zaniepokojona powrotem do Rosji czeczeńskich bojowników, zaprawionych w walkach w Syrii. Czeczeńcy mogą siać spustoszenie w kraju, który przygotowuje się do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2014 r.
Rosja szacuje, że po stronie rebeliantów walczy około 200 jej obywateli. Szef głównego biura bezpieczeństwa obawia się, że po powrocie do kraju zaprawieni w walce bojownicy będą terroryzować kraj, organizując zamachy, jeszcze przed igrzyskami w Soczi.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosja sprzedała broń syryjskiemu prezydentowi Baszarowi al-Assadowi i udzieliła mu wsparcia dyplomatycznego. Jednak większość muzułmańskich bojowników z rosyjskiego Północnego Kaukazu walczy po stronie rebeliantów.
– Gdy wojna w Syrii zakończy się powracający zagraniczni bojownicy w sposób naturalny stanowić będą szczególne zagrożenie dla ich rodzimych krajów – przekonywał miesiąc temu szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB),Alexander Bortnikov na posiedzeniu organów bezpieczeństwa byłych republik radzieckich w stolicy Kirgistanu, w Biszkeku.
Czeczeńcy okazuje się, że są jednym z najbardziej skutecznych bojowników walczących z reżimem Assada w Syrii.
Bortnikov obawia się nie tylko powrotu czeczeńskich bojowników z Syrii, ale także zagrożenia płynącego z Afganistanu, z którego do końca 2014 r. mają wycofać się obce wojska.
Agencja Reuters podaje, że Czeczeńcy szczególnie się uaktywnili w ostatnim czasie, o czym ma świadczyć m.in. zamach bombowy z ich udziałem w Bostonie w dniu 15 kwietnia.
Źródło: WND, iol.news.com, AS.