„Rosyjska bezpieka publikuje dokumenty z czasów II wojny światowej. Materiały są dobierane tak, aby dowieść zaangażowania narodów naszego regionu Europy – zwłaszcza Litwinów, Łotyszy, Polaków i Ukraińców – we współpracę z Niemcami i zbrodnie popełniane na sobie nawzajem. Każdy dokument jest opatrzony politycznym komentarzem Centrum Związków Społecznych Federalnej Służby Bezpieczeństwa (COS FSB). Następnie są one nagłaśniane przez rosyjskie media”, informuje w środę na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Michał Potocki.
„W historiografii II wojny światowej przyjęto uważać, że wśród państw okupowanych przez nazistowskie Niemcy najmniej współpracowała z okupantami ludność Polski. Jak pokazują badania dokumentów archiwalnych radzieckich organów bezpieczeństwa państwowego, istnieje jednak wiele dokumentalnych faktów niepodważalnie świadczących o czymś przeciwnym”, czytamy w jednym z artykułów COS FSB cytowanym przez Potockiego.
Anonimowy autor nazywa w nim Armię Krajową „nielegalną polską formacją zmilitaryzowaną”, sformułowaniem podobnym do stosowanych przez niemiecką propagandę, a przy tym oskarża ją o „branie udziału w akcjach wymierzonych w polskich patriotów i radzieckich partyzantów, a także w likwidacji ukraińskiej i białoruskiej ludności cywilnej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Publicysta zwraca uwagę, że każdy z dokumentów jest przeznaczony dla innego kręgu odbiorców. Materiały o zbrodni wołyńskiej mają trafić do Polaków, te dotyczące akowskiego odwetu – do Ukraińców. O ich odpowiednie przedstawienie dbają media oficjalne.
„FSB ujawniła nowe szczegóły rzezi wołyńskiej”, pisał w listopadzie poczytny portal Lenta.ru. „FSB odtajniła dokumenty o znęcaniu się Polaków nad Ukraińcami”, głosi z kolei wrześniowy artykuł w magazynie „Rodina”. To czasopismo założone przez administrację prezydenta i rząd. Na jego czele stoi Władisław Fronin, redaktor naczelny „Rossijskiej gaziety”, oficjalnego organu rządu, a w radzie redakcyjnej można znaleźć żarliwie antyzachodniego politologa Wiaczesława Nikonowa, wnuka Mołotowa.
„Równolegle na stronach FSB można się zapoznać z materiałami gloryfikującymi radziecką bezpiekę. Jest wśród nich np. historia o zmaganiach Feliksa Dzierżyńskiego z bezdomnością wśród dzieci” podkreśla Potocki, po czym cytuje: „Znaczącą stroną tej pracy była troska o przyszłość państwa (…). Wielu bezdomnych, którzy w ten sposób otrzymali bilet do życia, później związało swój los ze służbą w siłach zbrojnych, w tym w organach bezpieczeństwa państwowego”.
„Innym przykładem restalinizacji pamięci jest wydany w 2023 r. podręcznik do historii do XI klasy, który zredagował Władimir Miedinski, doradca Władimira Putina. Miedinski z jednej strony wybiela radzieckie zbrodnie sprzed lat, a z drugiej – uzasadnia współczesną napaść na Ukrainę”, podsumowuje Michał Potocki.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG