Rosjanie dopiero co zakończyli manewry wojskowe na południu kraju w pobliżu granicy z Gruzją. W październiku planowane są następne ćwiczenia w Armenii. Na 1 października zaplanowano także wybory w Gruzji. Obserwatorzy zagraniczni obawiają się powtórzenia scenariusza z 2008 r., gdy po serii ćwiczeń wojskowych siły rosyjskie uderzyły na terytorium byłej republiki radzieckiej, pozbawiając ją 20 proc. terytorium.
Manewry wojskowe, które trwały od 17. do 23. września były ważne z kilku powodów. Zorganizowano je jednocześnie na terenie kilku baz wojskowych Rosji, w tym po raz pierwszy w Armenii od 2010 r., kiedy przedstawiciele władz rosyjskich podpisali stosowną umowę z lokalnymi politykami. Co więcej, dowodzenie ćwiczeniami odbywało się z jednego ośrodka, koordynującego wszystkie akcje, co zdaniem analityków świadczy o pewnym postępie jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa Rosji w zakresie dowodzenia.
Wesprzyj nas już teraz!
W ćwiczeniach tych oprócz sił rosyjskich uczestniczyli wojskowi z Białorusi, Armenii, Kirgistanu i Tadżykistanu. Rosyjskie media zgodnie podkreślały, że były to „tajemnicze manewry” a brak scenariusza działań oraz wyraźne określonych celów ćwiczeń poważnie zaniepokoiły przedstawicieli NATO.
Nowe manewry zaplanowane są na przyszły miesiąc. Wg analityków organizowanie przez Rosję ćwiczeń wojskowych na terenie Kaukazu Południowego może być wstępem do ataku militarnego na dawną republikę radziecką – Gruzję. W 2008 r. Gruzja padała ofiarą agresji rosyjskiej. Inwazja została dokonana po uprzednim przeprowadzeniu manewrów wojskowych przez siły rosyjskie.
Gruzja leży w strategicznym dla Rosjan obszarze. Blokuje dostęp drogą lądową do bazy wojskowej w Armenii.
Rosjanie zamierzają w przyszłości wykorzystać ormiańską bazę do przerzutu pomocy dla Irańczyków, na wypadek, gdyby rozpoczął się atak na obiekty jądrowe tego kraju.
Gruzińscy urzędnicy biją na alarm. MSZ twierdzi, że Rosja rozmieściła znaczną liczbę żołnierzy i sprzętu wojskowego w gruzińskich prowincjach separatystycznych: Abchazji i Osetii Południowej.
Źródło: wnd.com, AS.