Rosyjskie lotnictwo zaatakowało siły terrorystów w Syrii. Potwierdził to minister obrony Rosji, Siergiej Szojgu. Powiedział on, że celem nalotów był sprzęt wojskowy oraz magazyny broni i zaopatrzenia Państwa Islamskiego.
Amerykańskie media podają jednak, że Rosjanie przeprowadzili pierwszy nalot w pobliżu miasta Homs – portale w USA piszą o tym powołując się na anonimowego przedstawiciela amerykańskiej administracji. Informacje te potwierdza Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Wesprzyj nas już teraz!
W tym rejonie ścierają się siły rządu Syrii oraz tzw. „umiarkowanych rebeliantów”, a nie Państwo Islamskie.
Deputowani rosyjskiej Rady Federacji jednogłośnie wyrazili dziś zgodę na użycie sił zbrojnych poza granicami kraju. Wysyłany od dłuższego czasu do Syrii sprzęt wojskowy wraz z lotnictwem ma pomóc obronić prezydenta Baszszara al-Asada. Zwrócił się on do Władimira Putina z prośbą o wsparcie.
Wniosek do izby wyższej rosyjskiego parlamentu złożył prezydent Federacji, Władimir Putin. Został on poparty przez 162 deputowanych, przy braku głosów sprzeciwu i wstrzymujących się. Głowa państwa zwróciła się o zgodę na użycie sił zbrojnych poza granicą kraju. Jest to odpowiedź na prośby Baszszara al-Asada. O apelu prezydenta Syrii pod adresem Rosji poinformował szef kremlowskiej administracji, Siergiej Iwanow.
– Prezydent Syryjskiej Republiki Arabskiej zaapelował do przywódców naszego kraju z prośbą o pomoc wojskową. Musimy zwalczać terroryzm, musimy połączyć wysiłki, ale trzeba przy tym przestrzegać prawa międzynarodowego – powiedział Iwanow dodając, że w Syrii użyte zostaną siły powietrzne, a udział wojsk lądowych jest wykluczony.
Źródło: ria.ru
MWł, kra