Mimo poprawy koniunktury gospodarczej w Niemczech zwiększa się liczba zadłużonych miast. W latach 2010 – 2012 roku liczba miast borykających się z problemami finansowymi wzrosła z 14 do 21. Krytyczny poziom osiągnęły finanse Oberhausen, gdzie zadłużenie na głowę wynosi już około 8369 euro – informuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Źródłem problemów są rosnące wydatki na cele socjalne.
Powiększa się przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi miastami w Niemczech. Zapisana w konstytucji klauzula tzw. „hamulca długu publicznego” (Schuldenbremse), zakazująca politykom zaciągania zobowiązań na finansowanie wydatków bieżących, zmusza wiele niemieckich krajów związkowych do cięcia płac, co z kolei prowadzi do narastania problemów finansowych – tłumaczy „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Pięć najbardziej zadłużonych miast leży w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Liderem pośród nich jest bez wątpienia Essen, które boryka się z długami w wysokości 3,24 miliardów euro. Drugim najbardziej zadłużonym miastem w tym landzie jest Kolonia (2,7 miliardów euro).
Wesprzyj nas już teraz!
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” informuje, że eksperci z firmy Ernst & Young w swojej ostatecznej klasyfikacji brali pod uwagę wskaźnik zadłużenia przypadającego na jednego mieszkańca, przy czym za poziom krytyczny uznane zostało przekroczenie granicy 4 tysięcy euro. Odsetek miast, które przekroczyły tę granicę, zwiększył się w ostatnich trzech latach z 19 na 29.
Niepokojąco wygląda sytuacja w krajach związkowych Nadrenia-Palatynat i Hesja. Wśród najbardziej zadłużonych miast w przeliczeniu na jednego mieszkańca znajdują się w tej chwili: Offenbach nad Menem (8218 euro), Ludwigshafen (6555 euro) oraz Saarbrücken (6252 euro). W Nadrenii Północnej-Westfalii przoduje zdecydowanie Oberhausen (8369 euro). W przeciągu dwóch lat, od 2010 do 2012, znaczący wzrost zadłużenia zanotowano także Düsseldorfie oraz w Mülheim i Bonn.
W porównaniu z zachodnią częścią Niemiec znacznie lepiej prezentuje się sytuacja we wschodniej części kraju. Siedem z dziewięciu wielkich miast wschodnich Niemiec było w stanie w przeciągu ostatnich dwóch lat zmniejszyć swój dług. Stan zadłużenia na jednego mieszkańca Drezna (Saksonia) i Wolfsburga (Dolna Saksonia) wynosi obecnie prawie zero.
Z kolei z badania przeprowadzonego przez Fundację Bertelsmanna (Die Bertelsmann Stiftung) wynika, że nadmiernymi kredytami obciążonych jest obecnie aż 60 z 400 samorządów. W rezultacie już blisko 11 spośród ponad 80 milionów Niemców mieszka w miastach i miasteczkach, które znajdują się na krawędzi bankructwa. Jednymi z głównych czynników, które zdecydowały o obecnej sytuacji, są rosnące wydatki na cele socjalne oraz spłacanie zaciągniętych wcześniej kredytów.
– Miasta w regionach słabych strukturalnie prawie w ogóle nie były w stanie skorzystać z ożywienia gospodarczego – zauważa Hans-Peter Busson z Ernst & Young. Największe wpływy podatkowe trafiają do kas samorządowych miast, które nie mają problemów finansowych. Zamożne miasta z kolei z łatwością przyciągają przedsiębiorstwa oraz osoby z różnych regionów. – To sprzyja inwestycjom – podkreśla Busson i ostrzega, że „nadal wiele niemieckich miast jest dalekich od rozwiązania komunalnych problemów z zadłużeniem (…) Wiele z nich bliskich jest bankructwu”.
Źródło: Frankfurter Allgemeine Zeitung
Klaud