Jak podaje „Puls Biznesu” w znowelizowanej ustawie budżetowej wpisano, że dochody z mandatów sięgną 86 mln zł. Nadzieje jakie Ministerstwo Finansów wiązało z fotoradarami słabną. Pierwotnie bowiem dochody miały wynieść 1,5 mld zł.
Jak ocenia ekspert, Michał Beim niższe wpływy z fotoradarów wcale nie oznaczają, że kierowcy zaczęli jeździć bezpiecznie. To raczej efekt wadliwego podejścia służb państwowych do kwestii bezpieczeństwa na drodze.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Beima rząd skupił się na fotoradarowej kampanii, co oznacza, że kierowcy, zamiast jeździć bezpiecznie po prostu wypatrują fotoradarów i starają się ich unikać.
Z kolei Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, przekonuje, że rząd skupia się na ściganiu kierowców zamiast przeciwdziałać sytuacjom prowadzącym do wypadków.
Źródło: dziennik.pl
ged