Minister obrony Ukrainy, Stepan Połtorak, w czasie wczorajszej międzyparlamentarnej rady Ukrainy i NATO stwierdził, że Rosja może zainstalować na Krymie głowice nuklearne. Ponadto w rejonie pogranicza rosyjsko-ukraińskiego ma być około 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
Wedle danych ukraińskiego generała i ministra obrony, Stepana Połtoraka, na Krymie nie znajduje się obecnie rosyjska broń masowego rażenia. Jednak w oparciu o obserwację działań podejmowanych przez Federację Rosyjską na czarnomorskim półwyspie minister uważa, że w najbliższym czasie może pojawić się tam oręż będący zagrożeniem dla pokoju na świecie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto wedle analiz władz kijowskich na Ukrainie oraz po rosyjskiej stronie granicy znajduje się łącznie około 100 tysięcy żołnierzy. Separatyści i Rosjanie mają dysponować 558 jednostkami wojskowymi, w tym czołgami, pojazdami artyleryjskimi i systemami bojowymi. Zdaniem Połtoraka do roku 2017 ma także zostać podwojona liczba rosyjskich wojsk na Krymie.
Michaił Ulianow, dyrektor departamentu do spraw nierozprzestrzeniania i kontroli nad bronią w rosyjskim MSZ, stwierdził, że Rosja ma prawo umieszczać każdy rodzaj broni na swoim terytorium, zgodnie ze swoimi potrzebami i planami. Takim terytorium w jego ocenie jest także Krym. Niedawno Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało o możliwości przebazowania na Krym dziesięciu samolotów Tu-22M3, które mogą transportować broń nuklearną. O planach umieszczenia tam głowic nic nie powiedziano.
Źródło: „Gazeta Polska”, ntv.ru
MWł