Rosyjski biskup Narjano-Marski i Mezeński, Jakow uważa, że działalność zagranicznych sekt w Arktyce zagraża także rosyjskiej granicy państwowej.
Bp Jakow poinformował, że co najmniej dwie sekty (Amerykanina Copelanda i Kanadyjczyka Prancarda) prowadzą od pewnego czasu zakrojoną na szeroka skalę działalność werbunkową na rzadko zamieszkanych obszarach północnej Rosji. Chodzi głównie o rdzenną ludność Nienieckiego Obwodu Autonomicznego. Zdaniem hierarchy zagrożone jest chrześcijańskie oblicze również innych regionów północnej Rosji. W Rosji i nie tylko pojawiają się głosy, że działalność sekt w Arktyce doprowadzi do konfliktów etnicznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosyjski biskup uważa, że całkiem realną odpowiedzią na działalność sekt z Ameryki Północnej jest intensyfikacja działalności misyjnej Cerkwi na obszarze rosyjskiej Arktyki. – Jednak aby tak się stało, Cerkiew musi mieć aprobatę i wsparcie naszych władz oraz tych struktur państwowych, które odpowiadają za kontrolę bogactw naturalnych rosyjskiej Arktyki. Jeśli tak się stanie, to rozwiązanie tego problemu jest prostsze niż się wydaje. Nasi duchowni powinni iść do ludzi – uważa bp Jakow.
Rosyjski duchowny dziwi się, jakim sposobem przedstawiciele amerykańskich sekt dysponują najnowocześniejszym sprzętem, głównie skuterami śnieżnymi i przenośnymi bazami namiotowymi.
Źródło www.pravoslavie.ru
ChS