Budowa rurociągu o planowanej długości ponad 3,5 tysiąca kilometrów stanęła pod znakiem zapytania, jak wynika z oświadczenia premiera Mongolii. Prawie tysiąc kilometrów tej nowej inwestycji miało przebiegać właśnie przez teren Mongolii.
Według premiera Mongolii, Luvsannamsraina Oyun-Erdene, budowa została odroczona ze względu na przedłużające się ustalenia pomiędzy Moskwą a Pekinem.
– Obie strony potrzebują jeszcze więcej czasu na bardziej szczegółowe przestudiowanie kwestii gospodarczych. Strona chińska i rosyjska nadal dokonują obliczeń i ocen oraz pracują nad korzyściami gospodarczymi – powiedział polityk.
Wesprzyj nas już teraz!
Rurociąg Siła Mongolii 2 ma zapewnić Gazpromowi nowy rynek zbytu po tym, jak Unia Europejska wprowadziła sankcje na rosyjski gaz.
Planowana instancja ma mieć 3550 km długości, z czego 950 km ma przebiegać przez Mongolię. Jak wskazuje brytyjska gazeta „Financial Times”, Pekin celowo zwleka z finalizacją kontaktu, próbując wynegocjować jak najlepsze warunki. Rozmowy o pierwszym gazociągu z Rosji do Chin trwały dziesięć lat i w roku 2014 zakończyły się sukcesem. Choć umowa nie została upubliczniona, mówi się, że strona rosyjska poniosła całkowity koszt inwestycji.
„Eksport do Chin nigdy nie będzie dla Rosjan tak opłacalny jak do Unii. Nigdy też nie osiągnie wielkości sprzedawanych w Europie (201 mld m3 w rekordowym 2019 roku). Sprzedaż spadała dramatycznie Gazpromowi nie tylko na świecie (o 58 proc. w 2023 r. w stosunku do już bardzo słabego 2022 r.), ale też na rynku krajowym, gdzie inne koncerny (Rosnieft, Novatek, Łukoil) oferują korzystniejsze warunki” – komentuje Iwona Trusewicz na łamach portalu Energianews wydawanego przez „Rzeczpospolitą”.
Źródło: energia.rp.pl
FO