Zdaniem rosyjskiego ministerstwa obrony narodowej, przywódca ISIS i samozwańczy kalif Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi zginął podczas nalotów sił koalicyjnych na oddziały islamskich bojowników w Raqqce. Informacja o śmierci lidera ISIS była podawana przez syryjskie media jako nieoficjalna. Teraz potwierdziły ją siły rosyjskie, ale nadal brak oficjalnego komunikatu ze strony armii USA.
Ministerstwo obrony narodowej Federacji Rosyjskiej potwierdziło informację kolportowaną przez syryjskie media, według której przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi miał zginąć podczas nalotów sił koalicji walczącej przeciwko muzułmańskim terrorystom. Zdaniem przedstawicieli resortu obrony, samozwańczy kalif miał zginąć 28 maja, a wraz z nim śmierć miało ponieść 30 innych wysokich rangą bojowników Państwa Islamskiego. W nalotach sił koalicyjnych zginęło tego dnia łącznie nawet 300 dżihadystów.
Wesprzyj nas już teraz!
Jedyne co budzi wątpliwości to dzień zabicia Abu Bakra al-Bagdadiego. Według pierwotnych informacji, lider Państwa Islamskiego miał ponieść śmierć 10 czerwca. Informacja o nalotach na Raqqę została potwierdzona przez agencję prasową Amak, która współpracuje z bojownikami. Służby rosyjskie twierdzą, że al-Bagdadi zginął jednak 28 maja, a wskazywać na to mają liczne doniesienia wywiadowcze.
We wczesnych stadiach budowania ISIS, Abu Bakr Al-Bagdadi był liderem sunnickiej organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie w Iraku i Lewancie. Dopiero w momencie przekształcenia jej w Państwo Islamskie, ogłosił się samozwańczym kalifem. Jak podają media, Al-Bagdadi był aktywnym działaczem muzułmańskim jeszcze w okresie sprawowania władzy przez Saddama Husseina. Miał wówczas kierować jednym z meczetów w Samarrze. W przeszłości miał też być członkiem saudyjskiej al-Kaidy.
Informacja o śmierci lidera Państwa Islamskiego po raz pierwszy pojawiły się w czerwcu zeszłego roku. Wówczas powiązana z dżihadystami agencja prasowa Amak podała, że przywódca Daesh zginął na skutek amerykańskich nalotów bombowych. Z czasem wiadomość ta została unieważniona, ze względu na opublikowanie nagrań Al-Bagdadiego, który zachęcał do podjęcia walki z wrogami świata muzułmańskiego. Oficjalnie uznano wówczas, że bojownik żyje, a informacje o jego śmierci były nieprawdziwe. Tym razem ma być inaczej, a lider Daeh rzeczywiście miał zginąć.
Źródło: rmf24.pl, PCh24.pl
WMa