Około pięciuset żołnierzy z Białorusi i Rosji bierze udział w rozpoczętych we wtorek manewrach taktycznych wojsk powietrzno-desantowych. Ćwiczenia trwać będą do czwartku na poligonie pod białoruskim Brześciem, w pobliżu granicy z Polską.
Wesprzyj nas już teraz!
Scenariusz manewrów przewiduje m.in. desant z użyciem śmigłowców Mi-8, a także poszukiwanie i likwidację nielegalnych grup zbrojnych na terenie zamieszkanym – poinformowała białoruska państwowa agencja prasowa BiełTA. Ze strony gospodarzy w przedsięwzięciu biorą udział żołnierze 38. Brygady Desantowo-Szturmowej, zaś Rosję reprezentują spadochroniarze ze 106. Tulskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Jak informuje portal „Biełorusskije Nowosti”, są to już trzecie w tym roku wspólne manewry takich formacji.
Jednocześnie na Białoruś przybyła delegacja wojsk powietrzno-desantowych sąsiada. „W trakcie tej wizyty rosyjscy spadochroniarze odwiedzą 38. oddzielną gwardyjską brygadę sił operacji specjalnych Republiki Białoruś, gdzie zostanie przeprowadzona druga konferencja planistyczna dotycząca udziału 76. dywizji desantowo-szturmowej gw. (Psków) wojsk powietrznych Federacji Rosyjskiej we wspólnych białorusko-rosyjsko-serbskich manewrach „Słowiańskie Braterstwo-2017” [mają się one odbyć w czerwcu na Białorusi – aut.] – informuje interfax.by. Agencja podaje także, iż wspomniana tu wizyta jest zgodna z planem międzynarodowych działań Ministerstwa Obrony Rosji.
Pomiędzy 14 a 20 września tego roku na Białorusi mają również być przeprowadzone rosyjsko-białoruskie manewry „Zapad-2017”. Wezmą w nich udział oddziały wchodzące w skład Regionalnego Zgrupowania Wojsk, czyli Siły Zbrojne Białorusi i 1. Armia Pancerna Zachodniego Okręgu Wojskowego Rosji. Według Bruno Kahla, szefa niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej, ich skala wykracza poza ramy zwykłej strategii obronnej i stanowi potencjalne zagrożenie wojną konwencjonalną.
Podobne zdanie ma wielu ekspertów wojskowych. Jeden z nich, Białorusin Alieksiej Arestowicz przekonuje, że do końca 2017 roku, pod przykrywką manewrów, przy retoryce mówiącej o potrzebie „obrony Białorusinów przed agresywnym blokiem NATO”, Kreml będzie w stanie zgromadzić wystarczająco dużo sił, by nie tylko kontrolować Białoruś, ale także „obronić rosyjskojęzyczną ludność na Łotwie”.
Źródła – kresy24.pl, belsat
AB