Jeśli w życie wejdą pomysły resortu spraw wewnętrznych i administracji, to nie będzie można na przejściu dla pieszych rozmawiać przez telefon lub patrzeć w ekran urządzenia – wynika z doniesień wtorkowej „Rzeczpospolitej”. Artykuł dziennika został błyskawicznie zdementowany przez MSWiA, jednak – jak czytamy w serwisie rp.pl, resort zaprzeczył słowom… wiceministra.
Zakaz korzystania z telefonu w trakcie przekraczania jezdni to jedna z propozycji, jakie resort spraw wewnętrznych zgłosił w trakcie dyskusji w podzespole ds. służb mundurowych Rady Dialogu Społecznego – informuje serwis rp.pl. Wcześniej państwo wolało w tej materii edukować. Tak czyniła chociażby Mazowiecka Komenda Wojewódzka Policji. To ona w ubiegłym roku opublikowała spot z chłopcem będącym ofiarą potrącenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem cytowanych przez „Rzeczpospolitą” ekspertów, rozmowa przez telefon wydłuża czas reakcji pieszego. Na świecie prowadzone są akcje edukacyjne zachęcające do ostrożności. Europa Zachodnia stawia ponadto na specjalną sygnalizację w chodnikach. Nikt nie ma jednak idei karania pieszych.
Łukasz Zboralski z portalu BRD24.pl, zajmującego się ruchem drogowym i bezpieczeństwem, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zauważa, że nowe rozwiązania mogą służyć raczej poprawie policyjnych statystyk.
Czy przepisy rzeczywiście wejdą w życie? Istnieniu takich planów zaprzeczyło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. „Nawiązując do dzisiejszego artykułu Zakaz rozmów na zebrze, który ukazał się w dzienniku Rzeczpospolita informujemy, że w MSWiA nie są prowadzone żadne prace wprowadzające zakaz korzystania z telefonów komórkowych na przejściach dla pieszych” – czytamy na mswia.gov.pl.
Na tym jednak sprawa się nie kończy, gdyż zdementowana przez resort informacja została skomentowana przez Wiktora Ferfeckiego, autora tekstu z „Rzeczpospolitej”. „Odpowiedź resortu należy uznać jednak nie za sprostowanie artykułu w Rzeczpospolitej, lecz sprostowanie oficjalnej wypowiedzi wiceministra Jarosława Zielińskiego. Na niej bowiem oparliśmy nasz tekst” – czytamy w serwisie rp.pl.
„Zieliński informację o zakazie korzystania z telefonów na zebrach wysłał do Sejmu w odpowiedzi na jedną z interpelacji posła Artura Szałabawki” – dodaje Ferfecki.
Źródło: „Rzeczpospolita” / rp.pl
MWł