W brytyjskiej armii rozpoczął się przegląd polityki „różnorodności i inkluzywności”. Decyzję w tej sprawie podjął minister obrony Grant Shapps zdaniem którego dotychczasowe działania w tej kwestii mocno osłabiły zdolność bojową wojska.
Jak podaje „The Sunday Telegraph” Brytyjczycy przez dłuższy czas celowo obniżali wymogi konieczne do uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa, a także wprowadzali odpowiednie parytety tylko po to, aby szeregi armii mogli zasilić przedstawiciele mniejszości etnicznych i tzw. mniejszości seksualnych. W niedzielę ujawniono oficjalne dokumenty w tej sprawie.
Według brytyjskiego ministra obrony Granta Shappsa w siłach zbrojnych jego kraju doszło do „lewicowej indoktrynacji”. Jego zdaniem taki stan rzeczy grozi „odwróceniem uwagi” od głównego zadania wojska, czyli ochrony kraju przed wrogami. – Z biegiem czasu kultura „woke” przeniknęła do życia publicznego i zatruwa zdroworozsądkowy dyskurs. Każdy, kto ją kwestionuje, jest odrzucany. Jestem w stanie rzucić wyzwanie tej filozofii i zrobię to. Istnieją poważne kwestie, nad którymi musimy pracować i obiecuję, że zajmę się nimi podczas mojej kadencji – powiedział w poniedziałek w rozmowie z „Daily Express”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ta ekstremistyczna kultura wkradła się przez lata i nadszedł czas na odpowiednie wstrząsy, mające na celu ponowne skoncentrowanie wojska na jego podstawowej misji – byciu śmiercionośną siłą bojową. W związku z tym zlecam przeprowadzenie gruntownego, przyspieszonego przeglądu polityki dotyczącej pochodzenia etnicznego, różnorodności i inkluzywności w dziedzinie obronności. Nadszedł czas na zdrowy rozsądek zamiast podziałów. W czasach, gdy świat stoi w obliczu zagrożenia tak poważnego, jak nigdy w ciągu ostatnich 50 lat, mogę potwierdzić, że nie do pomyślenia jest, bym pozwolił na obniżenie standardów w zakresie poświadczania bezpieczeństwa – zapewnił brytyjski minister obrony.
Źródło: PAP / Oprac. TG