Mimo olbrzymich kosztów poniesionych przez skarb państwa na budowę bramek na istniejących już autostradach, rząd rozważa ich likwidację. Mogą one zostać zastąpione przez specjalne urządzenia pokładowe śledzące każdy ruch pojazdu.
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zdecydowało już, że „uciążliwe place poboru opłat muszą zniknąć”. Urzędnicy mają teraz badać możliwości i konsultować się z ekspertami w jaki sposób można skontrolować przepływ pojazdów po autostradzie.
Wesprzyj nas już teraz!
Pojawiają się różne opcje rozwiązań innych niż bramki – od płatności przez Internet i smartfony po urządzenia pokładowe instalowane przymusowo w każdym samochodzie. Z ministerstwa wychodzą już sygnały świadczące o tym, że urzędnikom najbliżej jest do wyboru opcji urządzenia śledzącego.
Jedna z opcji do wyboru to masowa dystrybucja (np. na stacjach benzynowych, w sklepach) urządzeń pokładowych, podobnych do tych, z których dziś korzystają kierowcy ciężarówek. Jak twierdzą dziennikarze portalu forsal.pl cena takiego urządzenia nie przekroczyłaby 40 zł. Inną formą płatności mógłby być trip planning, czyli wcześniejsze planowanie podróży i dokonywanie opłat za pośrednictwem internetu lub aplikacji na smartfona.
Co natomiast z istniejącymi już bramkami? Zdecydowane działania rządu mogłyby przymusić koncesjonariuszy na fragmentach autostrad A1, A2 i A4 do wprowadzenia rozliczeń elektronicznych także u siebie – donosi forsal.pl. Tak czy inaczej wszystko wskazuje na to, że państwo zyska kolejne instrumenty inwigilacji obywateli.
Źródło: forsal.pl
kra