Większość Polaków akceptuje klapsy jako metodę wychowawczą – wynika z badań opinii społecznej przeprowadzonych na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka. W związku z tym „skandalicznym” faktem Marek Michalak rozpoczyna kampanię społeczną mającą na celu walkę o prawa dzieci. W tym samym czasie Rzecznik milczy w sprawie setek niepełnosprawnych dzieci, które każdego roku są zgodnie z morderczymi przepisami prawa zabijane w Polsce.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak zaprezentował wyniki badań pokazujące m.in. stosunek społeczeństwa do klapsów. 68 proc. Polaków uważa, że są takie sytuacje, kiedy dziecku trzeba dać klapsa, a 38 proc. zgadza się ze stwierdzeniem że tzw. lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Jedna czwarta respondentów (24 proc.) uważa bicie dzieci jako skuteczną metodę wychowawczą.
Wesprzyj nas już teraz!
W 2010 roku przez Polskę przeszła wielka fala protestów przeciwko tzw. ustawie przemocowej. Projekt ten był dużym ciosem wymierzonym w rodzinę, radykalnie ograniczającym wpływ rodziców na wychowanie dzieci. W myśl nowego prawa klapsy zostały zakwalifikowane jako przemoc domowa. – Stosowanie przemocy wobec dzieci jest najstraszniejszym z przestępstw, jakie może popełnić dorosły – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Marek Michalak. Nie mniej przerażający jest też fakt, że – jak wykazują badania – wielu dorosłych znajduje szeroki wachlarz powodów usprawiedliwiających swoją bierność, czy niechęć do podejmowania działań bezpośrednich, kiedy w otoczeniu dzieje się krzywda dziecku. Obojętność społeczeństwa, a w konsekwencji przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec młodych ludzi jest – moim zdaniem – niedopuszczalna – dodał Michalak.
Rzecznik Praw Dziecka nie potrafi natomiast przedstawić nawet bardzo wąskiego wachlarza powodów, które usprawiedliwiłyby jego bierność wobec zabijania nienarodzonych dzieci. W ustawie o RPD możemy przeczytać, że dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości. Marek Michalak ma więc ustawowy obowiązek ochrony dzieci przed narodzeniem. Jak do tej pory ani razu nie wspomógł jednak jakichkolwiek działań w obronie życia, nie wykazał się również własną inicjatywą w tej kwestii. Przeciwnicy aborcji wielokrotnie prosili Michalaka o wsparcie akcji podejmowanych przeciwko zabijaniu dzieci – do tej pory bezskutecznie. Trudno sobie wyobrazić większą obłudę – komentuje zachowanie Rzecznika Mariusz Dzierżawski, członek Rady Fundacji Pro – prawo do życia. Michalak skompromitował się podczas ostatniej batalii o zmianę ustawy aborcyjnej i wyeliminowanie z niej przesłanki umożliwiającej zabijanie niepełnosprawnych dzieci. W Polsce dyskusje o ochronie życia poczętego są niestety zawsze bardzo burzliwe i mają charakter polityczny. Natomiast urząd Rzecznika Praw Dziecka jest z założenia apolityczny. Zabieranie głosu w takiej dyskusji automatycznie umiejscowiłoby Rzecznika po którejś ze stron sceny politycznej, co byłoby sprzeczne z zasadami jego funkcjonowania. Jako Rzecznik w codziennej pracy koncentruję się na rzetelnym wykonywaniu obowiązków wynikających z ustawy i innych przepisów prawa – mówił Michalak w rozmowie z PCh24.pl.
Dzieci nie można więc bić, ale wolno je zabijać. Rzecznik twierdzi, że umywa ręce od kwestii ochrony dzieci nienarodzonych. Oznacza to, że odpowiedzialność za tortury i śmierć tych dzieci spoczywa również na nim – mówi Aleksandra Michalczyk, członek zarządu Fundacji Pro. Swoje działanie Michalak tłumaczy… troską o człowieka. Mamy zakaz bicia dzieci, ale pamiętajmy o tym, że na końcu każdego przepisu stoi człowiek. Jeśli jeden nie będzie chciał go respektować, a drugi – widząc to – nie będzie reagować, to nic się nie zmieni. Jeśli chcemy przerwać spiralę przemocy, musimy zacząć od siebie – mówił podczas dzisiejszej konferencji. Jeśli Marek Michalak nadal będzie milczał, gdy toczy się walka o sprawy fundamentalne, to również nic się nie zmieni – dzieci nadal będą w Polsce zabijane zgodnie z przepisami prawa. Nie będą bite bo będą martwe.
Marcin Musiał