Dzisiaj

Rumunia: faworyt wyborów prezydenckich zatrzymany przez policję

(Wielu Rumunów pokłada spore nadzieje w kandydacie uznawanym za pozasystemowego. Fot. Louisa Gouliamaki / Reuters / Forum)

Kandydat w wyborach prezydenckich Calin Georgescu został zatrzymany w środę przez rumuńską policję i doprowadzony do Prokuratury Generalnej na przesłuchanie w związku z rzekomymi nadużyciami wyborczymi. Zapewne polityczny establishment tego państwa zamierza uniemożliwić udział w ponownej rywalizacji zwycięzcy unieważnionych wyborów z końca ubiegłego roku. Układ może z pewnością liczyć w takim działaniu – sprzecznym z wolą ogromnej części wyborców – na wsparcie władz Unii Europejskiej.

 

Agencja Agerpres podała, że „radykalnie prawicowy” polityk Calin Georgescu został w środę zatrzymany i doprowadzony do prokuratury w celu przesłuchania w związku ze sprawą dotyczącą nieprawidłowości w kampanii wyborczej.

Wesprzyj nas już teraz!

W ramach postępowania doszło do 47 przeszukań mieszkań osób i siedzib stowarzyszeń ze środowiska Georgescu w sprawie związanej z finansowaniem kampanii wyborczej, „utworzeniem organizacji faszystowskiej, rasistowskiej lub ksenofobicznej” oraz „promowaniem kultu osób winnych popełnienia zbrodni ludobójstwa”.

„Georgescu nie jest obecnie uważany za podejrzanego” – zaznaczyła w depeszy poświęconej sprawie agencja Reutera.

Wśród osób objętych śledztwem jest natomiast ochroniarz Georgescu, Horatiu Potra, zawodowy najemnik, który miał w przeszłości działać w Afryce.

„Układ komunistyczno-bolszewicki kontynuuje swoje nienawistne nadużycia! (…) Szuka sfabrykowania dowodów, aby usprawiedliwić fałszowanie wyborów i zrobić wszystko, aby zablokować moją nową kandydaturę na prezydenta” – skomentował w środę działania służb Georgescu na swoim facebookowym koncie.

Natomiast zespół ds. komunikacji polityka poinformował w mediach społecznościowych, że władze wezwały Georgescu na przesłuchanie w dniu, w którym zamierzał zgłosić swoją kandydaturę w ponownych wyborach prezydenckich zaplanowanych na maj.

Rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory z 24 listopada zeszłego roku dwa dni przed ich drugą turą, zaplanowaną pierwotnie na 8 grudnia. Georgescu, który w sondażach miał początkowo niskie poparcie i zadeklarował zerowe wydatki na kampanię, niespodziewanie wygrał pierwszą turę. Następnie pojawiły się zarzuty o naruszenia przez jego sztab prawa wyborczego, nieprzejrzyste finansowanie kampanii i możliwą rosyjską ingerencję w proces wyborczy.

Prawicowy polityk, który m.in. miał chwalić przywódców Rumunii z lat 30. i wyrażać uznanie dla polityki prezydenta Rosji Władimira Putina, jest nadal faworytem sondaży opinii publicznej. Georgescu głosi poglądy określane przez główny nurt mediów jako antyzachodnie oraz izolacjonistyczne. Nie kryje swojej sympatii wobec prezydenta USA Donalda Trumpa. Zarzuca mu się m.in., że nazwał Ukrainę „wymyślonym państwem”, a także podważył integralność terytorialną tego kraju, mówiąc, że część jego terytorium należy podzielić między Rumunię, Węgry i Polskę.

W trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa 16 lutego w swym przemówieniu wiceprezydent USA J. D. Vance powiedział, że anulowanie wyborów oznacza, że Rumunia – a szerzej również i Unia Europejska – nie podzielają z Ameryką wartości, które były fundamentem sojuszu Północnoatlantyckiego.

Niedawno wpływowi urzędnicy UE przyznali, że mieszali się w rumuńskie wybory. Między innymi, w kontekście oczekiwania na głosowanie w Niemczech, gdzie niepokój brukselskich elit wzbudzała wysoka popularność Alternatywy dla Niemiec (AfD), były komisarz Thierry Breton powiedział:

– Zachowajmy spokój i egzekwujmy nasze przepisy w Europie, gdy istnieje ryzyko ich obejścia i gdy mogą, jeśli nie będą egzekwowane, prowadzić do ingerencji. Zrobiliśmy to w Rumunii i oczywiście będziemy musieli to zrobić, jeśli zajdzie taka potrzeba, w Niemczech.

Były europarlamentarzysta Jacek Saryusz-Wolski skomentował tę szczerość eurokraty: „Thierry Breton [były francuski komisarz UE] wyjaśnia, że ukradli wybory w Rumunii i zrobią to samo z Niemcami, jeśli uznają to za konieczne. Zrobił coś w rodzaju lapsusa w stylu nie będziemy tolerować zakłóceń. Ingerencje = wolne wybory (nie dokładne słowa, ale znaczenie jest wierne)” – napisał wtedy polski polityk.

„Wygląda na to, że Bukareszt szykuje jednak grunt pod zablokowanie udziału Georgescu w wyborach, i to mimo wyraźnych sygnałów płynących od administracji Trumpa i zauszników prezydenta USA (szczególnie od JD Vanca) by tego nie robić” – napisał w środę na portalu X Kamil Całus, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Rumunii i Mołdawii.

I tura powtórnych wyborów odbędzie się 4 maja, a II – dwa tygodnie później.

pap logo

Źródła: PAP, DoRzeczy.pl, PCh24.pl

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 85 110 zł cel: 500 000 zł
17%
wybierz kwotę:
Wspieram