Sąd Konstytucyjny w Bukareszcie orzekł, że zbrodnie reżimu komunistycznego nie ulegają przedawnieniu.
Przewodniczący sądu, Augustin Zegrean powiedział, że przedawnieniu nie ulegają ani zbrodnie, ani odpowiedzialność karna jak również wyegzekwowanie samej kary. W sądowym komunikacie czytamy m.in.: „Niezależnie od tego gdzie lub kiedy popełniono zbrodnię przeciwko narodowi rumuńskiemu – karanie winnych za te czyny jest zgodne z konstytucją Republiki Rumunii”.
Wesprzyj nas już teraz!
IICCMER, Rumuński Instytut Badania Zbrodni Komunistycznych z zadowoleniem przyjął orzeczenie. Stwierdził, że „to milowy krok naprzód ku sprawiedliwości, który pozwoli posłać komunistycznych oprawców tam, gdzie ich miejsce”. Decyzja sądu w Bukareszcie zapadła dwa tygodnie przed kolejną, grudniową rocznicą obalenia krwawego reżimu Nicolae Ceausescu i wojny domowej ze służbą bezpieczeństwa Securitatea.
Jesienią br. prokuratura generalna wszczęła postępowanie z oskarżenia o ludobójstwo w stosunku do byłych komendantów więzień i obozów pracy. W obozach tych śmierć poniosło ponad 100 opozycjonistów. W tej niechlubnej statystyce na pierwszy plan wysuwa się obóz pracy w pobliżu miejscowości Periprava (wschodnia Rumunia). Ion Ficior, były komendant tego obozu, zdaniem Rumuńskiego Komitetu Badania Zbrodni Komunizmu odpowiedzialny jest za torturowanie i śmierć 103 osób. Tych zbrodniczych czynów dopuszczono się w latach 1953-1963.
W Rumunii z powodów politycznych w latach 1945-1989 uwięziono blisko 700 tys. osób. Niewyobrażalną skalę ich cierpień zaczęto ujawniać dopiero niedawno.
Dziś sami Rumunii oraz coraz liczniejsi turyści z całego świata o krwawych zbrodniach rumuńskiego totalitaryzmu dowiadują się m.in. w Muzeum Pamięci Ofiar Komunizmu i Ruchu Oporu w miejscowości Sygiet Marmaroski (tuż przy granicy z Ukrainą). To niezwykłe miejsce. Trudno dziś znaleźć na świecie drugie muzeum tak dobitnie pokazujące dramat niszczonego przez komunizm społeczeństwa.
Źródło www.evz.ro, TV Realitatea
ChS