11 czerwca miało miejsce symboliczne rozpoczęcie budowy Centrum Dokumentacji Wypędzeń w Berlinie – jednego z najbardziej kontrowersyjnych projektów muzealnych w Niemczech. – Historia podzieliła, niech pamięć pojedna – mówiła kanclerz Merkel podczas uroczystości.
Z okazji rozpoczęcia budowy Centrum Dokumentacji Wypędzeń Angela Merkel i odpowiedzialny za projekt minister ds. kultury i mediów, Bernd Neumann (CDU) podkreślali, że stała wystawa w Centrum będzie poświęcona wysiedleniom Niemców po II wojnie światowej. Równocześnie ma pokazywać przymusowe przesiedlenia Polaków i innych narodów. – Pamięć potrzebuje przestrzeni, a ta przestrzeń jest widocznym znakiem – twierdziła Merkel.
Wesprzyj nas już teraz!
„Merkel zawsze popierała to przedsięwzięcie – mimo krytyki ze strony Polski, której czasami brak było umiaru” – czytamy w dzienniku „Die Welt”. Jak twierdzą niemieccy dziennikarze, jeśli mówi się dzisiaj o „traumie wysiedleń”, ciągle obecnej w niemieckich rodzinach, to Centrum nie ma nic wspólnego z szowinizmem. „Polska nie została sprowokowana” – twierdzą z kolei komentatorzy dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Budowa centrum dokumentującego wysiedlenia ma na celu jedynie upamiętnić wypędzenia i ich ofiary” – dodają.
Budowę placówki skrytykowały natomiast lewicowe SPD i FDP, także niektórzy członkowie CDU, dostrzegając w planowej budowie próbę relatywizacji Holocaustu oraz pokazania Niemców, jako ofiary. – Związek Wypędzonych zamiast godzić, otwiera na nowo rany zadane europejskim sąsiadom – krytykowała posłanka partii Lewica, Ursula Jelpke.
Z punktu widzenia polskiego historyka, prof. Krzysztofa Ruchniewicza, współpracującego w radzie naukowej fundacji „Ucieczki, Wypędzenia, Pojednanie”, „pozytywnym efektem długich dyskusji jest powstanie nie tylko wystawy poświęconej losom wysiedleńców, ale również centrum dokumentacyjnego, które będzie dostarczało materiały do badań naukowych”.
Centrum Dokumentacji Wypędzeń uchodzi za jeden z najbardziej kontrowersyjnych projektów muzealnych. Początkowo chciała go realizować szefowa „Związku Wypędzonych” Erika Steinbach, jednakże z powodu kontrowersji, jakie wywołała, rząd federalny zobowiązał się jeszcze w 2008 roku do realizacji alternatywnego projektu nazywanego wówczas „Widocznym Znakiem”. W 2010 roku powstała pierwsza koncepcja budowy placówki. Jej wielkość szacuje się na ok. 3 tys. metrów kwadratowych, z czego połowa przeznaczona będzie na stałą ekspozycję. Projekt ma być gotowy w 2015 roku.
Źródło: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Deutsche Welle, die Welt
Klaud