Z Wrocławia na Ślężę wyruszyła po raz drugi Ekstremalna Droga Krzyżowa. Jej uczestnicy w nocy z 4 na 5 kwietnia pokonali pieszo 50 km.
Jak podkreślają organizatorzy, trasa przeznaczona jest dla wytrwałych piechurów. W tym roku z Wrocławia wyruszyło w niej ok. 380 osób; do celu, czyli na szczyt Góry Ślęży (500 m wysokości od podstawy do szczytu) dotarło ponad 200 z nich. Szli, by sprawdzić swoje możliwości, kształtować wytrwałość i doświadczyć wiary.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zdecydowałam się na udział w tej drodze, by rozważyć mękę Jezusa nie tylko statycznie w kościelnej ławce, ale także fizycznie – mówi Anna Domagała (21 lat) studentka matematyki.
– Dla mnie Ekstremalna Droga Krzyżowa to swego rodzaju sprawdzian, czy moja wiara pozostaje w sferze deklaracji, dobrych chęci czy też jestem w stanie przejść do czynów: pomimo trudności, zniechęcenia czy bólu otartych stóp – wyjaśnia Szymon Średziński (24 lata), tegoroczny organizator, który na trasę wyruszał już czterokrotnie, z grupą i indywidualnie.
Uczestnicy rozpoczęli drogę krzyżową Mszą św. w kościele dominikanów. Na szlak wyruszali w dziesięcioosobowych grupach, w milczeniu rozważając kolejne stacje. Trasy prowadziły przez mało uczęszczane drogi asfaltowe i polne.
– Najtrudniejszy moment pojawił się po 40 km, kiedy trasa zaczynała piąć się pod górę, a wszystko na sobie miałam już przemoczone od deszczu – wspomina Anna Domagała (21 lat) studentka matematyki. – Myślałam, że nie dam rady. Wtedy przy kolejnej stacji, siedząc pod kościołem dotarło do mnie, że Jezus jest ze mną i że teraz to droga stała się moją modlitwą. Dzięki temu doświadczeniu i wspierającym mnie ludziom udało mi się pokonać 5-kilometrowe podejście i osiągnąć szczyt.
– Ta droga na pewno uczy pokory – dodaje Adrian Najczuk (22 lata), student informatyki. – Była także cennym przeżyciem wspólnego zmagania. Ta droga nas zbliżała: mimo że szedłem z nieznajomymi ludźmi, w milczeniu, z każdym kilometrem stawaliśmy się sobie bliżsi.
– To było konkretne doświadczenie własnej słabości i zmagania z nim, podejmowania decyzji, by mimo zmęczenia i niewyspania iść dalej – mówi o. Marcin Barański, uczestnik i duszpasterz jednego z wrocławskich duszpasterstw akademickich. – Z mocnym przełożeniem na życie duchowe: bo relacje z Bogiem i drugim człowiekiem wymagają na co dzień podejmowania trudu, walki duchowej.
Ekstremalna Droga Krzyżowa szła z Wrocławia po raz drugi. Nocny marsz do wybranego sanktuarium odbywa się w tym roku w Wielkim Poście w 23 miastach Polski i 4 za granicą. Idea powstała w 2009 r. we wspólnocie Męska Strona Rzeczywistości prowadzonej przez ks. Jacka Stryczka.
Pomysłodawcy podkreślają, że Ekstremalna Droga Krzyżowa to forma duchowości. Można na nią wyruszyć w każdej chwili. Wystarczy wybrać trasę, wziąć ze sobą rozważania i iść na szlak.
Dorota Niedźwiecka
Fot. Dorota Niedźwiecka
{galeria}