Według rządowego projektu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, Rada IPN będzie miała możliwość oceniania dorobku naukowego pracujących w nim historyków.
Problem w tym, że Rada IPN nie jest ciałem odpowiednio do tego przygotowanym pod względem. Grupa dziesięciu pracowników Instytutu – jak twierdzi historyk, prof. Mieczysław Ryba, były członek Kolegium IPN (poprzednik Rady) – nie jest ona ciałem etatowym i spotyka się epizodycznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem jej członkowie będą musieli oceniać pracowników IPN, ich kwalifikacje, dokonywać ocen ich dorobku naukowego, oraz opiniować wnioski o stypendia naukowe.
– Jest to kuriozalna propozycja, tych pracowników jest wielu w różnych oddziałach Instytutu! Jak dziesięcioosobowa rada byłaby w stanie ocenić setki pracowników i realizować zadania rad naukowych? Trudno mi sobie to wyobrazić – mówi prof. Ryba w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
Projekt nowelizacji ustawy o IPN generalnie dotyczy doprecyzowania możliwości zlecania przez Instytut „realizacji badań naukowych i upowszechniania wiedzy o najnowszej historii Polski oraz przeprowadzania konkursów na finansowanie ww. przedsięwzięć innym podmiotom”. Te podmioty to organizacje pozarządowe, ale także osoby fizyczne. Może to poprawić finansowanie badań nad historią.
Źródło: „Nasz Dziennik”
ged