Polski rząd zażądał wyjaśnień od strony rosyjskiej w sprawie wycieku do Internetu drastycznych zdjęć ciał ofiar katastrofy smoleńskiej w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W środę MSZ wezwał na rozmowę ambasadora Rosji. Wiceminister spraw zagranicznych Jerzy Pomianowski wyraził oburzenie z powodu publikacji drastycznych fotografii i oświadczył, że domaga się od strony rosyjskiej „stanowczych działań, natychmiastowego śledztwa w tej sprawie i ukarania winnych wycieku”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyjaśnień zażądali też od swoich odpowiedników minister sprawiedliwości Jarosław Gowin i prokurator generalny Andrzej Seremet.
Rosjanie twierdzą, że nie wiedzą skąd wzięły się w Internecie fotografie ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Szef Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksander Bastrykin twierdzi, że zdjęcia te nie są elementem zgromadzonych przez śledczych dowodów. Jego słowa potwierdził rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
Z kolei Antoni Macierewicz przyznał, że do jego komisji, która zajmuje się sprawą katastrofy smoleńskiej, zdjęcia trafiły już kilka dni temu. Zostały przekazane zagranicznym ekspertom.
Premier Donald Tusk miał powiedzieć w środę, że trudno wykluczyć prowokację. – Nie chciałbym snuć domysłów, komu mogłoby zależeć na tym, żeby emocje w tak drastyczny sposób, na nowo wzbudzane, wybuchły w Polsce – powiedział Tusk.
Rosjanie dopiero w środę zapowiedzieli wszczęcie postępowania w tej sprawie.
Źródło: rp.pl
ged