„Strefy czystego transportu powstaną na elastycznych zasadach. To gmina zdecyduje, którym samochodem, od kiedy i na jakim obszarze ograniczyć możliwość poruszania się”, czytamy w czwartkowym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”.
Przyjęty w tym tygodniu przez rząd w Warszawie projekt dotyczący tzw. stref czystego transportu (STC) diametralnie różni się od pierwotnych założeń sprzed roku. Wówczas planowano, że obowiązkowo od 2030 roku STC będą działać w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców i w miejscowościach, gdzie są przekraczane normy emisji dwutlenku azotu.
Obecnie propozycje Ministerstwa Klimatu i Środowiska zakładają dobrowolne tworzenie STC. „Zakazy będą mogły dotyczyć wszystkich pojazdów niespełniających określonego europejskiego standardu emisji spalin np. Euro3 (czyli wprowadzonych do sprzedaży przed rokiem 2006)”, czytamy w „DGP”. Projekt da również możliwość utworzenia strefy na obszarze innym niż centrum miasta lub dzielnicy. STC może bowiem zostać objęta cała gmina.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto gmina będzie mogła też określić, od którego roku samochody o określonym standardzie emisji spalin będą miały zakaz wjazdu na dany obszar. „To da czas na przygotowanie się mieszkańców i przedsiębiorców”, podkreślono.
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje również, że projekt MKiŚ zezwoli gminom na pobieranie opłat za wjazd do STC samochodem niespełniającym norm. „Eksperci podkreślają, że trudno będzie taką opłatę egzekwować, gdyż koszty obsługi systemu przerosną wpływy z opłat. Prawdopodobnie więc będzie to martwy przepis. Wjazd do strefy w konkretnym samochodzie, którego dotyczy zakaz, ma być z kolei wykroczeniem drogowym”, napisano.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TK