Zaniepokojony tzw. ustawą o końcu życia, której procedowanie właśnie zaczęło się we Francji, miejscowy Kościół katolicki wyznaczył czterech hierarchów, którzy mają być „rzecznikami” w tej sprawie i bronić wartości życia.
Projekt ustawy został w środę 10 kwietnia przedstawiony na Radzie Ministrów. Minister zdrowia Catherine Vautrin przedstawiła tekst jako „etyczną odpowiedź na potrzeby wsparcia pacjentów”. Przypomnijmy, że chodzi w nim o warunki tzw. „umierania wspomaganego”. Otwarcie drogi do pełnej eutanazji, zostało nazwane przez minister Catherine Vautrin, „wsparciem chorych i ludzi u kresu życia”. To „reforma społeczna” zapowiadana jako ważny postulat z drugiej, pięcioletniej kadencji prezydenckiej Emmanuela Macrona.
Przypomnijmy, że w tym roku dokonano we Francji już tzw. „konstytucjonalizacji aborcji”. Kiedy w latach 70. „legalizowano” możliwość zabijania dzieci poczętych, argumentowano to jako wybór „mniejszego zła”, wprowadzano liczne ograniczenia i zastrzeżenia. Po pół wieku, aborcja okazała się już „prawem” i „wartością”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ustawa eutanazyjna grozi rozbudzeniem w społeczeństwie silnych podziałów etycznych. W tym temacie, Francuzi nie dali się jeszcze do końca „oduraczyć”. M.in. dlatego w projekcie nie ma jeszcze mowy bezpośrednio o np. eutanazji. Chodzi o zapewnienie pacjentom możliwości popełnienia samobójstwa, ale w przypadku niezdolności, przewiduje się „pomoc”, czyli zrobienie tego za nich. Na razie owa „pomoc w umieraniu” ma być zarezerwowana tylko dla dorosłych pacjentów, urodzonych we Francji lub długoterminowo zamieszkujących ten kraj i potrafiących jasno potwierdzić swoją wolę samobójstwa. Minister zastrzega, że zapis „nie obejmuje chorób psychicznych”. Konieczny będzie też warunek „doświadczenie nieznośnego i niemożliwego do leczenia cierpienia fizycznego lub psychicznego”. Jest to jednak „zasłona dymna”, która ma umożliwić przyjęcie ustawy. Dla przykładu owe „nieznośne cierpienie” może dotyczyć przyszłej perspektywy (od 6 do 12 miesięcy), co pozostawia duży margines oceny. W dodatku nie będzie to decyzja „kolegialna” jakiegoś zespołu, ale decyzja lekarza prowadzącego, który tylko może konsultować się z innymi.
„Zasłona dymną” i formą „osłody” ustawy dla przeciwników eutanazji, jest też zapowiedź minister Catherine Vautrin o utworzeniu „domów wsparcia dla osób u kresu życia”. To nowa struktura opiekuńcza, która ma się zajmować osobami u „kresu życia”, które nie są już objęte opieką szpitalną, ale które mogą nie mieć odpowiedniej opieki w domu. Domy wsparcia mają tworzyć gminy we współpracy ze stowarzyszeniami.
Harmonogram prac nad ustawą eutanazyjną wyraźnie przyspiesza. Specjalna komisja ma teraz wybrać sprawozdawcę nowego prawa i ustalić harmonogram prac. Sprawozdawcą ma zostać deputowany grupy centrolewicowej MoDem (Ruch Demokratyczny), wcześniej aktywista Partii Socjalistycznej, Olivier Falorni, który jest znany jako od lat jako zwolennik legalizacji eutanazji i samobójstwa wspomaganego. Olivier Falorni jeszcze w 2013 r. mówił, że „medycyna jest w stanie sztucznie przedłużać życie i musi mieć możliwość także skrócenia go, jeśli dana osoba sobie tego życzy. Godność jest prawem, wymaga prawa, jest naszym obowiązkiem”. W 2017 roku złożył nawet projekt ustawy „przyznającej prawo do wolnego wyboru końca życia”. Nie trzeba dodawać, że Olivier Falorni jest członkiem komitetu honorowego eutanazyjnego Stowarzyszenia na rzecz Prawa do Godnej Umierania (ADMD). Udzielał się na tematy „godności życia” w loży Wielkiego Wschodu Francji w Paryżu i miał wpływ na masońskie „ścieżki refleksji” w kwestii eutanazji.
Wielu komentatorów ustawy nie ma wątpliwości, że jej obecny kształt to tylko wybieg „wizerunkowy”, rodzaj „taktyki” legislacyjnej i oswajania Francuzów z tematem. Docelowo będzie to taka sama eutanazja jak w Holandii, czy Belgii. Doskonale zdają sobie sprawę z postępu „cywilizacji śmierci” hierarchowie lokalnego Kościoła. Zdaje się, że w tym przypadku Konferencja Episkopatu Francji postanowiła się do dyskusji mocno przygotować i okazać determinację w tej „głównej kwestii społecznej”.
Jeszcze na kilka godzin przed posiedzeniem rządu, na którym przyjmowano projekt ustawy, Kościół katolicki ogłosił powołanie swoich „rzeczników”, którzy mają zajmować się tematem eutanazji. „W związku z bliskimi terminami, zwłaszcza parlamentarnymi, które będą oznaczać wyznaczać prace w nadchodzących tygodniach i miesiącach”, Konferencja Biskupów Francji (CEF) wyznaczyła na „rzeczników” aż czterech biskupów, którzy są „szczególnie zmobilizowani” w temacie „wspierania osób u kresu życia”.
Czterej biskupi „rzecznicy”, to księża: Pierre-Antoine Bozo (biskup Limoges), Matthieu Rougé (Nanterre), Emmanuel Gobilliard (Digne, Riez i Sisteron) oraz arcybiskup Tours – Vincent Jordy. Wszyscy ci hierarchowie wielokrotnie podejmowali temat krytyki „cywilizacji śmierci”. „Wśród starszych osób panuje obawa, że będą ciężarem dla otaczających ich osób i w końcu mówią sobie: «może to jest rozwiązanie»” – tłumaczył bp Gobilliard samobójcze myśli niektórych seniorów po swojej wizycie w domach opieki diecezji. Według tego biskupa, który na początku lat 90. towarzyszył około 200 pacjentom zakażonym wirusem HIV pod koniec ich życia w szpitalu Spallanzani w Rzymie, „troska osobista i duchowa gasi prośbę o eutanazję”.
W komunikacie prasowym Episkopatu Francji (CEF) wyrażono obawę, że ustawa „otworzy po raz pierwszy we Francji drogę do możliwej legalizacji wspomaganego samobójstwa i eutanazji” i będzie to tylko początek do banalizacji eutanazji. Podczas obrad biskupów w Lourdes w marcu, CEF przyjęła też deklaracją, w której wzywa do „niewprowadzania wspólnoty w błąd”. Zaangażowanie biskupów, którzy we Francji nie zawsze dość śmiało wypowiadali się kwestiach społecznych, wskazuje, że tym razem lokalny Kościół zdobędzie się na opór. Warto dodać, że CEF powołała też osobne centrum, które ma dbać o słyszalność argumentów katolików.
Bogdan Dobosz