Projektowana na forum unijnym dyrektywa mocno blokująca dostęp do broni palnej ogranicza podstawowe prawa obywateli państw członkowskich. Szkodliwe rozwiązania można jednak zneutralizować dobrym krajowym prawodawstwem. Wystarczy odrobina woli politycznej. Czy stać na nią PiS?
Ograniczenia w dostępie do broni palnej najczęściej tłumaczone są szeroko pojętym bezpieczeństwem obywateli. To fakt, że człowiek wolny ma możliwość dokonania wyboru dobra, jak i zła, ale nie jest to wystarczający argument, by wszystkim obywatelom – z zasady – odmawiać podstawowych praw. – Mam nadzieję, że rządzący nie patrzą dziś na suwerena jak na bandytę, który jeszcze nie został przyłapany na przestępstwie – powiedział Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem, mamy dziś świetną okazję, by sprawdzić uczciwość rządzących Polską. – Jeżeli Antoni Macierewicz, Minister Obrony Narodowej publicznie zadeklarował, że jest za poszerzeniem dostępu do broni w okresie kilku najbliższych lat, co z naszej perspektywy jest okresem zdecydowanie zbyt odległym, to niech chociaż – jako znak dobrej woli, zrobi wszystko, by nie pogorszyć obecnej sytuacji – dodał.
Postawa szefa MON będzie doskonałym barometrem dla poparcia idei poszerzenia dostępu do broni palnej.
Jak zauważył szef Fundacji Ad Arma, przyjęcie projektu unijnej dyrektywy w obecnym kształcie spowoduje dodatkowe utrudnienia, które – przy dobrej woli rządzących – będzie można omijać. Projekt zaostrzający przepisy nie obejmuje bowiem osób, które są zaangażowane w obronę terytorialną. – Zatem jeśli byłaby wola polityczna przywrócenia Polakom rzeczywistego prawa do obrony, wystarczyłoby przyjąć zasadę, że każdy obywatel Polski jest z założenia członkiem głębokiej rezerwy obrony terytorialnej – zauważa Hoga. W taki sposób – w zgodzie z projektowaną dyrektywą – Polacy mieliby prawo posiadać broń, nawet przy wprowadzeniu najostrzejszych sygnalizowanych na unijnym forum rozwiązań. – Niestety często bywa tak, że decyzje Komisji Europejskiej są przez kraje członkowskie przejmowane bezrefleksyjnie, ze szkodą dla obywateli, a są narzędzia, by się tym złym rozwiązaniom przeciwstawić, przeciwdziałać im czy łagodzić ich skutki – zaznacza Hoga.
Jak dodaje, z dotychczasowych wypowiedzi polskich polityków wyraźnie widać, że polski rząd nie ma jasnego i skrystalizowanego poglądu na to jak powinien być regulowany w Polsce dostęp do broni palnej, a to sygnał, że warto naciskać, by wymusić na rządzie rozwiązania najbardziej korzystne dla obywateli.
MA