Rząd koalicji PO i PSL podpisał Konwencję Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. W imieniu Polski zrobiła do pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Dokument wprowadza regulacje oparte o lewacką ideologię. Pod obłudną nazwą przemyca m.in. ideologię gender.
Rząd nie wziął pod uwagę sygnałów płynących z wielu środowisk, w tym ze strony Episkopatu Polski, który zwrócił uwagę, że Konwencja w definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną.
Wesprzyj nas już teraz!
Niepokój hierarchów wzbudził też „obowiązek edukacji i promowania m.in. »niestereotypowych ról płci«, a więc homoseksualizmu i transseksualizmu”. List otwarty do premiera Donalda Tuska skierowało także Forum Kobiet Polskich, wyrażające swój sprzeciw wobec podpisywania Konwencji.
Konwencja Rady Europy została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do 10 lipca podpisało ją 25 państw, ostatnio Holandia. Do tej pory konwencję ratyfikowała jedynie Turcja. Przypomnijmy, że w Polsce przeciwko ratyfikacji dokumentu protestowali również internauci. Tusk zaznaczył, że Polska złoży oświadczenie, że będzie stosować konwencję zgodnie z zasadami polskiej konstytucji.
Początkowo podpisani dokumentu sprzeciwiali się politycy PO z tzw. „frakcji konserwatystów”. Zmienili jednak zdanie po zapewnieniach szefa rządu, że Konwencja będzie stosowana z zasadami i przepisami konstytucji.
ged,luk