Na podstawie decyzji węgierskiego rządu zmieniły się zasady wsparcia dla uchodźców z Ukrainy.
Nowe przepisy zakładają, że prawo do zakwaterowania na Węgrzech mają jedynie uciekinierzy, którzy przybyli z „jednostki administracyjnej bezpośrednio dotkniętej działaniami wojennymi”. Jednak węgierski rząd uznaje za takie tylko tereny bezpośrednio graniczące z linią frontu. W związku z tym prawo do uzyskania pomocy utracili m.in. uchodźcy z Zakarpacia.
Węgierska telewizja poinformowała w środę, że w związku z wprowadzeniem nowych przepisów ponad 120 osób, głównie dzieci wraz z matkami w mieście Kocs w powiecie Komarom-Esztergom, znalazło się na ulicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzji broni Gergely Gulyas – szef kancelarii premiera Węgier. Po czwartkowym posiedzeniu gabinetu oświadczył, że węgierskie działania nie są odosobnione. Polityk zasugerował, że podobne ograniczenia wsparcia dla osób ubiegających się o azyl zostały wprowadzone w Czechach, Polsce i Rumunii.
– 4 tys. osób żyło bez pracy za pieniądze państwa węgierskiego – oznajmił szef kancelarii premiera. Odnosząc się do sytuacji w Kocs, Gulyas powiedział, że kwestia pomocy eksmitowanym ukraińskim kobietom i dzieciom jest ustalana z przedstawicielami Pomocy Maltańskiej, którzy już wczoraj zapewnili uchodźcom miejsce, gdzie te osoby mogłyby spędzić noc.
Źródło: PAP / Oprac. TG