Wyniki sondażu opublikowanego we wtorek, a przeprowadzonego na zlecenie agend rządowych na próbie 2,3 tys. dorosłych uchodźców przybyłych do Niemiec w latach 2013 – 2016 są dla wielu osób zaskakujące. Twórcy badania stwierdzili, że uchodźcy wykazali „wysoki stopień zgodności z podstawowymi wartościami demokratycznymi”. Zasugerowano nawet, że „w niektórych przypadkach” osoby ubiegające się o azyl „były nieco bardziej demokratyczne niż Niemcy”.
96 proc. uchodźców przekonywało, że demokracja jest najlepszą formą rządów. 95 proc. obywateli niemieckich stwierdziło tak w odrębnym badaniu World Values Survey. Ich wyniki porównano.
Wesprzyj nas już teraz!
Z drugiej strony 21 proc. uchodźców zgodziło się, że na czele państwa powinien stać silny przywódca, który nie liczy się z wolą parlamentu i nie powinien przeprowadzać wyborów. Takiego zdania jest też 22 proc. rodowitych Niemców. Prawie 50 proc. uchodźców opowiedziało się za „rządem eksperckim”. Rząd technokratów odpowiada 60 proc. Niemców.
Pytani o to, jakie powinny być najważniejsze aspekty demokracji, 96 proc. uchodźców powiedziało, że wolne wybory. Za wolnymi wyborami dla porównania opowiedziało się 92 proc. Niemców. Tyle samo uchodźców i rodowitych Niemców (92 proc.) uznało, że demokracja powinna obejmować równe prawa dla kobiet i mężczyzn.
93 proc. uchodźców w porównaniu do 83 proc. Niemców uznało, że demokracja powinna zapewnić obywatelom ochronę przed „uciskiem rządu”. 81 proc. uchodźców w porównaniu do 71 proc. Niemców mówiło, że rząd powinien wyżej opodatkować bogatych i w większym stopniu wspierać ubogich.
Mniejszość uchodźców – 13 proc. – uznała, że to przywódcy religijni powinni „ostatecznie interpretować prawo”. Dla porównania, uważa tak 8 proc. Niemców.
86 proc. uchodźców i 72 proc. Niemców zgodziło się, że „posiadanie pracy jest najlepszym sposobem dla kobiety, by być niezależną”. Różnica była jeszcze bardziej widoczna po uwzględnieniu odpowiedzi wyłącznie męskich respondentów. 85 proc. z nich uznało posiadanie pracy jako najlepszy sposób uniezależnienia się kobiet w porównaniu do 62 proc. niemieckich mężczyzn.
W ankiecie uchodźcy mieli podać, co ich skłoniło do opuszczenia swojego kraju. Większość (70 proc.) przekonywała, że strach przed wojną. Inni podawali, że powodem wyjazdu były prześladowania, straszne warunki życia, dyskryminacja i strach przed przymusową rekrutacją.
Ankieterzy dopytywali się także, co skłoniło uchodźców do wyboru Niemiec jako miejsce do szukania schronienia. 73 proc. mówiło, że to „z powodu dbałości tego kraju o prawa człowieka”. 43 proc. stwierdziło, że ze względu na system edukacyjny. 42 proc. mówiło, że to dlatego, iż myśleli, że są mile widziani, a 26 proc. przyznało, że to ze względu na dobrobyt i korzyści socjalne.
Autorów ankiety zaskoczył fakt, że uciekinierzy mieli „wysokie ambicje edukacyjne”. Większość uchodźców (58 proc.) ma za sobą co najmniej dziesięć lat nauki lub szkolenia zawodowego w porównaniu do 88 proc. Niemców. Prawie połowa (46 proc.) ma wykształcenie zbliżone do niemieckiego maturzysty. 66 proc. zadeklarowało chęć dalszego kształcenia.
Raport stwierdza, że funkcjonują w RFN przeszkody na drodze „ambitnych azylantów”. To konieczność przechodzenia przez uciążliwy proces aplikacji o azyl i uczenia się języka niemieckiego.
Zdecydowana większość uchodźców (90 proc.) nie znało niemieckiego, gdy przybyli do kraju, ale ich poziom zrozumienia miał szybko się poprawić.
Źródło: thelocal.de
AS