Marek Michalak chce „zachęcić” społeczeństwo do lepszego reagowania na przemoc wobec dzieci. Intencje jakimi kieruje się Rzecznik Praw Dziecka może i są dobre, ale zaproponowane środki budzą sprzeciw. Michalak chciałby bowiem za brak reakcji na przemoc karać więzieniem. W rozwiązaniu brakuje jeszcze tylko kar za brak donosu na tych co donos powinni złożyć.
Jak podała „Gazeta Wyborcza”, w ocenie Rzecznika Praw Dziecka „edukacja i zachęcanie świadków przemocy wobec dzieci do reagowania to zbyt mało”. Dlatego Marek Michalak chciałby zmieniać prawo. – Za bierne przyglądanie się, gdy obok krzywdzone jest dziecko, powinna grozić kara więzienia – podkreślił Rzecznik.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał Michalak, z tego właśnie powodu w projekcie noweli kodeksu karnego, zawarł propozycję tego rodzaju rozwiązania. Za bierną postawę wobec przemocy na dzieciach miałaby grozić kara do 3 lat więzienia. – Konieczne jest także zwiększenie kar za znęcanie się nad dziećmi, za co powinno grozić do 15 lat. Bo teraz dziecko jest w polskim prawie traktowane jak sprzęt AGD. Za pobicie dziecka grozi tyle, ile za włamanie i kradzież telewizora – dodał.
O ile cel przyświecający RPD jest słuszny, to zaproponowane środki budzą sprzeciw. Nie wydaje się bowiem właściwym, by edukowanie społeczeństwa „batem” w postaci groźby odbycia trzyletniej kary więzienia za niezłożenie donosu, było tu na miejscu i właściwie kształtowało tzw. postawę obywatelską. W tym rozwiązaniu brakuje jeszcze tylko wprowadzenia usankcjonowanego w prawie karnym obowiązku złożenia donosu na tych, co donieść powinni, a tego nie uczynili. Bo jak inaczej nowe oprawo miałoby być skutecznie egzekwowane?
MA