Nie mam nic przeciwko Karcie rodzin wielodzietnych o ile warunki otrzymywania takiej pomocy zostaną dokładnie określone przez gminy – powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Irena Lipowicz.
W ubiegłym tygodniu „Rzeczpospolita” informowała, że Lipowicz jest przeciwna rozwiązaniom wprowadzanym przez Karty (są to np. ulgi na bilety MPK czy PKP dla rodzin wielodzietnych). Rzecznikowi nie spodobało się takie rozwiązanie wprowadzone w Szczecinie. Jej zdaniem dyskryminuje ono rodziny ubogie z mniej niż dwójką dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
„W przypadku Szczecina sytuacja dotyczyła innej sprawy. Moje wątpliwości co do przyjętych tam rozwiązań powstały na skutek skargi niezamożnej rodziny, która z programu nie mogła skorzystać. Program nie mówił w pierwszej kolejności o pomocy rodzinom wielodzietnym, ale rodzinom niezamożnym. Rzecz w tym, że nie wprowadzał kryterium dochodowego określającego poziom zamożności” – powiedziała we wtorek „Rzeczpospolitej” Lipowicz.
Ja stwierdził RPO, nie ma nic przeciwko temu, by gminy wprowadzały Kartę rodzin wielodzietnych, ale stosowne uchwały w tej sprawie muszą dokładnie określać do jakich rodzin ma trafiać pomoc.
„Chodzi tylko o to, by kryteria były przejrzyste i czytelne. Nie może być tak, że np. rada miasta twierdzi, że wprowadza program dla rodzin ubogich, a następnie pomoc otrzymują rodziny zamożniejsze, bo mają więcej dzieci. Z drugiej strony, jeśli twierdzi, że chce pomagać wielodzietnym, i uzna, że są nimi nawet rodziny z dwojgiem dzieci, nie ma przeszkód, by to robiła. Nie musi też w takiej sytuacji wprowadzać żadnego kryterium dochodowego” – stwierdziła Lipowicz.
Źródło: rp.pl
ged