KRRiT ma zbyt dużą dowolność oceny wniosków o przyznanie koncesji na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych – uznała RPO. Irena Lipowicz zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego regulujące tę kwestię zapisy ustawy medialnej.
Do RPO trafiła w ostatnim czasie olbrzymia liczba skarg na decyzję KRRiT nieprzyznającą miejsca na multipleksie TV Trwam. W ocenie protestujących, oceniając wnioski koncesyjne KRRiT nierówno potraktowała podmioty, które złożyły wnioski, m.in. z uwagi na to, że posłużyła się w sposób wybiórczy parametrami i wskaźnikami ekonomicznymi w stosunku do różnych firm.
Wesprzyj nas już teraz!
W myśl ustawy, oceniając wnioski o udzielenie koncesji na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych, Krajowa Rada bierze pod uwagę pięć przesłanek, m.in. stopień zgodności zamierzonej działalności programowej z zadaniami radiofonii i telewizji (takimi jak dostarczanie informacji czy rozrywki). W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich Ireny Lipowicz użycie takiego sformułowania sprawia, że kryteria te nie tworzą katalogu zamkniętego, co oznacza, że KRRiT może brać pod uwagę także inne, bliżej niezdefiniowane przesłanki.
Zdaniem RPO obecny zapis ustawy sprawia, że Krajowa Rada sama może dookreślić rzeczywiste granice konstytucyjnych wolności, takich jak wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
– W rezultacie wolność słowa, stanowiąca gwarancję pluralizmu i demokracji, podlegałaby wówczas niepożądanym ograniczeniom – oceniła RPO w wystąpieniu do TK.
Lipowicz zwróciła też uwagę, że otwarty katalog przesłanek oceny wniosków koncesyjnych oznacza także, że ograniczenia konstytucyjnych wolności nie zostały uczynione „tylko w drodze ustawy” – czego wymaga konstytucyjny standard – lecz wynikają z praktyki przyjętej przez KRRiT.
Problem konstytucyjności przepisów regulujących materię koncesji na rozprowadzanie programów ujawnił się – jak zaznaczyła Lipowicz – w związku z badanymi przez RPO sprawami postępowania koncesyjnego dotyczącego nadawania programów naziemnej telewizji cyfrowej.
Źródło: wiara.pl
luk