Ponad cztery godziny trwało w sejmowej komisji omawianie sprawozdania Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka. Przed licznymi zarzutami bronili go posłowie PO i jego społeczni doradcy.
W środę Marek Michalak przedstawił sprawozdanie członkom komisji polityki społecznej i rodziny oraz nauki, edukacji i młodzieży. PiS złożyło wniosek o odrzucenie informacji rzecznika, jak argumentowała Marzena Machałek, w trakcie pełnienia urzędu przez Michalaka pogorszyła się sytuacja dzieci, a problemy nie zostały rozwiązane. Wniosek ten został odrzucony z powodów proceduralnych, posłowie mają się jedynie zapoznać z informacją Rzecznika.
Wesprzyj nas już teraz!
Marzena Wróbel (SP) zauważyła, że Michalak twierdzi w swoim sprawozdanie, iż w Polsce nie istnieje zjawisko głodu wśród dzieci. – Jakoś tak się składa, że pan pewnych tematów, niewygodnych dla koalicji, nie podejmuje – twierdziła.
Zarzuty przedstawiali także przedstawiciele organizacji pro-life. Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO przypomniał, że rzecznik nie podejmuje tematu prawnej ochrony dzieci nienarodzonych. Tymczasem zgodnie ze stanem prawnym, „dzieckiem” jest osoba ludzka od poczęcia do ukończenia 18 roku życia. Interwencje związane z ochroną nienarodzonych pozostały bez odpowiedzi ze strony biura Michalaka. Przedstawiciel Centrum Prawne Ordo Iuris zauważył, że rzecznik ignoruje swoje ustawowe obowiązki, tłumacząc przy tym, że życie dzieci nienarodzonych jest sprawą polityczną.
źródło: gosc.pl
mat