Jak informuje „Rzeczpospolita”, premier Donald Tusk mógłby odejść z rządu i zrezygnować z zajmowanego obecnie fotela prezesa Rady Ministrów. Taki plan miałby jednak zostać odsunięty nieco w czasie i wprowadzony w życie na rok przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi.
Rekonstrukcja obecnego rządu zostanie zrealizowana po 22 lipca. Zgodnie mówili o tym liderzy partii politycznych tworzących obecny rząd. Jednak nikt nie spodziewał się, że rekonstrukcja rządu może w niedalekiej przyszłości objąć również samego premiera Donalda Tuska. O takim scenariuszu informują źródła „Rzeczpospolitej”. Co prawda plan ten nie zostanie wdrożony w najbliższym czasie, ale ma być poważnie brany pod uwagę na rok przed wyborami. Teoretycznie możliwe jest jednak wejście w życie tych założeń wcześniej.
Zbliżające się zmiany w rządzie mają rzekomo być nazywane „ostatnią rekonstrukcją Tuska”, ponieważ następne zmiany miałyby objąć również samego premiera. Do wymiany premiera mogłoby dojść już w przyszłym roku. Wszystko po to, aby nadać nowej świeżości Koalicji Obywatelskiej przed czekającymi ją wyborami parlamentarnymi w 2027 roku. Odejście z rządu Donalda Tuska miałby dać nowy impuls polityczny obecnej partii władzy i pozwolić uzyskać dobry wynik.
Wesprzyj nas już teraz!
Źródła „Rzeczpospolitej” twierdzą, że ten scenariusz jest faktycznie brany pod uwagę przez samego Tuska, który ma coraz bardziej się do niego przekonywać. Zanim to jednak nastąpi, Tusk chce zmarginalizować partie wchodzące w skład Koalicji Obywatelskiej i doprowadzić do pełnej integracji w swoim środowisku. Chodzi przede wszystkim o pełne wchłonięcie Nowoczesnej, Zielonych oraz Inicjatywy Polskiej Barbary Nowackiej.
Po odejściu z rządu, Donald Tusk miałby zająć się zarządzaniem partią i przygotowaniem je do kolejnych starć wyborczych. Podobną rolę odgrywał zresztą Jarosław Kaczyński przez większość z ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: rp.pl
WMa