Trzech premierów Polski, Czech i Słowenii i Jarosław Kaczyński wyruszyli we wtorek, by spotkać się z prezydentem Zełenskim i przedstawić plan odbudowy kraju po wojnie – pisze środowa „Rzeczpospolita”
„Gdy premierzy jechali do Kijowa, w mieście ogłoszono godzinę policyjną, która potrwa do czwartku. Miasto wciąż jest bombardowane przez Rosjan i przygotowuje się do obrony. W chwili zamykania wydania »Rzeczpospolitej« poza informacją, że pociąg z premierami na pokładzie zmierza do Kijowa, nie było żadnych nowych oficjalnych wieści. Podróż była utrzymywana w ścisłej tajemnicy aż do jej rozpoczęcia” – pisze środowa „Rzeczpospolita”.
Jak podaje gazeta, plan wsparcia był dyskutowany w trakcie szczytu w Wersalu, choć na forum ogólnym wszystkich przywódców nie było mowy o samym wyjeździe premierów. Według „Rzeczpospolitej” tylko Charles Michel i Ursula von der Leyen wiedzieli od samego początku o planowanej wizycie premierów w Kijowie.
Wesprzyj nas już teraz!
„Liderzy tych dwóch instytucji wiedzieli, co zostanie zaproponowane w Kijowie – mówi nam wysoki rangą polityk PiS, dobrze zorientowany w sytuacji, który podkreśla, że celem podróży jest przedstawienie europejskiej perspektywy odbudowy Ukrainy. – Nigdzie nie twierdziliśmy, że mamy mandat do reprezentowania całej Unii” – cytuje „Rzeczpospolita”.
Według „Rz” nieoficjalnie w Brukseli słychać jednak zaskoczenie taką formą kontaktów ze względu na poważne ryzyko, jakie taka wizyta niesie dla podróżujących tam premierów.
„To ryzyko związane z ich bezpieczeństwem oznacza też ryzyko polityczne dla całej UE” – czytamy w „Rz”. (PAP)
Autor: Marek Siudaj