Goszczący w polskiej stolicy Jens Stoltenberg odbył roboczą kolację z prezydentem Andrzejem Dudą, szefem MSZ Witoldem Waszczykowskim, szefem MON Antonim Macierewiczem, szefem BBN Pawłem Solochem oraz prezydenckim ministrem ds. zagranicznych Krzysztofem Szczerskim. Atmosfera podczas spotkania była dobra, a Polska uzyskała zapewnienie, że wschodnia flanka NATO zostanie wzmocniona – stwierdził Soloch.
Ustalenia podjęte jeszcze przed planowanym na lipiec szczytem NATO idą znacznie dalej niż założenia wcześniejszego szczytu w walijskim Newport. Ma być to nie tyle korzystna dla Polski modyfikacja starych ustaleń, co nowe rozdanie w polityce wschodniej Sojuszu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgodnie z relacją Pawła Solocha, który obecny był na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO, Sojusz ma być realnie obecny na wschodzie, a nowoprzyjęte państwa w końcu opuszczą szarą strefę.
Obecność NATO w Europie Środkowej i Wschodniej będzie niezależna od reakcji Rosji na takie poczynania Zachodu. Chociaż nie powstaną tutaj stałe bazy, to wojska Sojuszu będą tu obecne stale. Wraz z nimi przybędzie nad Wisłę sprzęt, elementy rozpoznania i infrastruktura. Chociaż szczegóły wzmocnienia „wschodniej flanki” zostaną opracowane w trakcie Szczytu, który odbędzie się 8 i 9 lipca w Warszawie, to już teraz wiadomo, że Stoltenberg mówił o czterech samodzielnych batalionach. Z kolei USA będą utrzymywały w regionie ekwiwalent brygady pancernej.
Już obecnie wojska NATO zaznaczają swoją obecność w rejonie. We wtorek, 31 maja, w Tarnowie stanie oddział amerykańskich żołnierzy z 2. Pułku Kawalerii. Na co dzień stacjonuje on w Niemczech. Polacy będą mogli zrobić sobie z nimi zdjęcia i porozmawiać, jednak chodzi o coś innego. Przejazd Amerykanów przez Polskę to element Dragoon Ride II, czyli przerzucania wojsk Sojuszu z RFN do Estonii – kraju w opinii ekspertów i analityków najmocniej zagrożonego przez agresję Rosji.
Źródło: rp.pl, interia.pl
MWł