Autobus katolickiej organizacji HazteOir został skonfiskowany przez policję w Madrycie. Powód? Przedstawiał w prosty sposób prawdę o istnieniu dwóch płci, co zostało uznane przez lewicowe władze miasta za przejaw transfobii . Sędzia śledczy uznał konfiskatę za zgodną z prawem.
Od wyborów w roku 2015 Madryt jest rządzony przez koalicję lewicowych radykałów i socjalistów. Burmistrzem jest Manuela Carmena, popierająca „ideały” feministyczne w rodzaju powszechnego prawa do zabijania dzieci nienarodzonych, w latach 80. należąca do partii komunistycznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Organizacja katolicka HazteOir angażuje się na rzecz obrony małżeństwa i rodziny, także na odcinku walki z kłamstwami ideologii gender. Sprzeciwia się wczesnej seksualizacji dzieci w przedszkolach i szkołach oraz homoseksualizowaniu społeczeństwa.
„Chłopcy mają penisa. Dziewczęta mają waginę. Nie dajcie się oszukać” – to napis, jaki widniał na autobusie organizacji. „Jeżeli rodzicie się jako mężczyzna, będziecie mężczyzną. Jeżeli rodzicie się kobietą, to również pozostaniecie nią na zawsze” – dodano poniżej.
Akcja była wymierzona w kłamstwa homopropagandy zakłamującej fundamentalne biologiczne prawdy o człowieku. Zdaniem genderystów każdy człowiek może wybrać sobie płeć, zupełnie niezależnie od fizycznych uwarunkowań. Autobus HazteOir, o jaskrawo pomarańczowej barwie, jeżdżąc po ulicach Madrytu przyciągał wzrok, uwrażliwiając opinię publiczną na problem kłamstw gender. Jednak już po dwóch dniach akcja została brutalnie zakończona. Madrycki Urząd ds. Różnorodności stwierdził, że kampania HazteOir jest przejawem dyskryminacji osób LGBT. Ocenę poparto prawem antydyskryminacyjnym wprowadzonym w 2016 roku przez premier autonomicznego regionu Madrytu, Cristinę Cifuentes, nominalnie chrześcijańską demokratkę, choć deklarującą agnostycyzm.
Wspomniany Urząd zgłosił na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Funkcjonariusze skonfiskowali autobus 28. lutego. Od tej pory nie może jeździć po ulicach miasta. Triumf ogłosił szybko Javier Barbero, madrycki radny ds. zdrowia i bezpieczeństwa należący do lewackiej partii Podemos, w przeszłości katolicki zakonnik. Sprawą autobusu zajęli się też przedstawiciele rządu krajowego Mariano Rajoya przy Autonomicznym Regionie Madrytu, sprawdzając, czy rzeczywiście doszło do popełnienia przestępstwa.
W napisach na autobusie nie było ani słowa o homoseksualistach czy transseksualistach. Napisy przypominały wyłącznie podstawowe prawdy z zakresu biologii. To jednak nie przeszkodziło uznaniu ich za transfobiczną mowę nienawiści.
Swoje oburzenie po zatrzymaniu autobusu wyraził między innymi biskup archidiecezji Valladolid, pytając, „jak to możliwe, że nie wolno już więcej mówić, iż chłopcy to chłopcy, a dziewczęta to dziewczęta”.
HazteOir zaskarżyła madryckie władze do sądu, zarzucając im nadużycie urzędu i ograniczanie wolności słowa. Przed miejskim ratuszem grupa i jej zwolennicy demonstrowali przeciwko lewackiej cenzurze.
Źródło: Katholisches.info
Pach