Ksiądz zaatakowany przez ekoterrorystę w Puszczy Białowieskiej przebaczył agresorowi. Policja wszczęła śledztwo w sprawie napaści na duszpasterza leśników, który został poturbowany i usłyszał groźby od „obrońcy przyrody”.
– Jest mi bardzo przykro, że spotkałem się z taką formą terroryzmu ekologicznego. Jako kapłan wybaczam temu człowiekowi, który dopuścił się takich rzeczy, tego, że mi groził. Ludzie ci mają złe zamiary, mimo to wybaczam im. Mam nadzieję, że przyjdzie nawrócenie – powiedział ksiądz Tomasz Duszkiewicz.
Wesprzyj nas już teraz!
W środę duchowny dokumentował za pomocą kamerki umieszczonej w aparacie telefonicznym blokadę wywózki drzew wycinanych z powodu plagi kornika. Jeden z protestujących podszedł do księdza i w agresywny sposób usiłował skłonić go do zaprzestania filmowania. Wyrwał kapłanowi telefon i uderzył go, powodując kontuzję ręki. Ksiądz Duszkiewicz trafił do szpitala, teraz musi chodzić z ręką w gipsie oraz ortopedycznej szynie.
W związku z napaścią 51-letni mężczyzna, który straszył duszpasterza śmiercią, usłyszał już zarzut formułowania gróźb karalnych i naruszenia nietykalności cielesnej. Jak na razie pozostaje na wolności.
Źródła: Telewizja Republika, onet.pl, niezalezna.pl
RoM