Francuski Sąd Kasacyjny uznał za legalne wpisanie do ksiąg stanu cywilnego dwojga dzieci urodzonych przez rosyjskie surogatki. Ojcem był Francuz. Politycy i organizacje pozarządowe alarmują: sędziowie próbują stanowić prawo.
Mer Bordeaux Alain Juppé – w przeszłości dwukrotnie premier – napisał na swoim blogu, że instytucja matek nosicielek „jest zamachem na godność człowieka” i dlatego trzeba podjąć zdecydowane decyzje legislacyjne. Zdaniem Juppé’a, „nie jest rolą sędziów, którzy powinni być strażnikami prawa i godności ludzkiej, przeciwstawianie się woli legislatora”. Polityk proponuje zmiany w prawie, które miałyby lepiej chronić dobro osoby, zwłaszcza kobiet i dzieci. Juppé chciałby, by zakaz korzystania z „usług” surogatek powinien być w pełni skuteczny. Z kolei premier Menuel Valls oświadczył, że „przyjął do wiadomości” decyzję Sadu Kasacyjnego, przypominając przy tym, że korzystanie z matek surogatek jest we Francji zabronione.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla katolickiego stowarzyszenia „Alliance VITA”, decyzja Sądu Kasacyjnego jest koniem trojańskim prowadzącym do prawnego uznawania dzieci rodzonych przez surogatki. – To siłowe podejście sędziów w kwestii głównego problemu bio-politycznego jest zarazem odmową demokracji, nadużyciem władzy i porzuceniem suwerenności. Jest to tym bardziej szokujące, że premier odrzucił ten zapis tylko po to, by nie przełknąć oficjalnie akceptacji instytucji matek nosicielek – zadeklarował Tugdual Derville, delegat generalny Alliance VITA. Derville wskazał, że Manuel Valls nic nie zrobił, by uniknąć takiego wypaczenia. Istotami ludzkimi nie można handlować.
– Od tej chwili do akt stanu cywilnego będzie można wpisywać pewne przypadki – mimo łamania prawa i lekceważenia ładu publicznego. Sędziowie popierają niechybnie roszczenia tych, którzy chcą narzucić legalizację instytucji matek surogatek na naszym terytorium – alarmował Valls.
FLC