Amerykański Sąd Najwyższy odwlekł decyzję w sześciu sprawach dotyczących tzw. małżeństw homoseksualnych. Nie zostało więc wydane orzeczenie dotyczącego tego czy homoseksualiści mają fundamentalne prawo do zawierania związków małżeńskich. Jedna sprawa wiąże się z konstytucją kalifornijskiego prawa Proposition 8. Pozostałe 5 dotyczy obowiązującego na szczeblu federalnym Defense of Marriage Act.
Defense of Marriage Act to akt federalny definiujący małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Po przegłosowaniu przez Kongres w 1996r. został podpisany przez prezydenta Clintona. Według tego prawa żaden amerykański stan nie musi uznawać małżeństw homoseksualnych uznawanych przez inny stan. Ponadto zgodnie z nim, amerykańska władza federalna nie uznaje takich związków. Oznacza to, że nawet jeśli sodomici wezmą „ślub” w swoim stanie to nie będą mieć prawa do przywilejów, które rząd federalny rezerwuje dla osób pozostających w związkach małżeńskich.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawo to zostało uznane za niekonstytucyjne przez kilka federalnych sądów apelacyjnych. Dlatego jego zwolennicy zwrócili się do Sądu Najwyższego o potwierdzenie zgodności DOMA z konstytucją. Podobne kontrowersje wzbudza kalifornijskie Proposition 8. Również ono zostało uznane przez sądy federalne za sprzeczne z konstytucją. Jeśli Sąd Najwyższy nie zmieni tej decyzji, to małżeństwa homoseksualne w Kalifornii staną się legalne w ciągu najbliższych dni.
W sumie 31 stanów zmieniło swoje konstytucje tak, aby podkreślały, że małżeństwem jest jedynie związek mężczyzny i kobiety. Ostatnim z nich była Północna Karolina. Z drugiej strony około trzech tygodni temu w referendach obywatele czterech amerykańskich stanów opowiedzieli się za legalizacją tzw. małżeństw homoseksualnych. Swojego poparcia dla redefinicji małżeństwa nie ukrywa też prezydent Stanów, Barrack Obama. Pozostaje nadzieja, że sędziowie nie ugną się pod naciskiem politycznym. Sąd Najwyższy w tym tygodniu wraca do rozpatrywania spraw.
Źródło: globalchristianpost.com
Marcin Jendrzejczak