Nie doszło do ponownego skazania Krzysztofa Wyszkowskiego za nazwanie Lecha Wałęsy współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Sprawa jest o tyle absurdalna, że wcześniej sąd skazał Wyszkowskiego za podobną wypowiedź, lekceważąc oczywiste dowody przeciwko Wałęsie.
Sprawa związana jest właśnie z ostatnim wyrokiem w sprawie Wyszkowski – Wałęsa. Były prezydent pozwał dawnego współpracownika z czasów Wolnych Związków Zawodowych i „Solidarności” za nazwanie go agentem SB. Wtedy sąd skazał Wyszkowskiego, mimo, że nie brakowało licznych dowodów na to, że Wałęsa był TW „Bolkiem”. Po decyzji sądu, Wyszkowski w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że były prezydent był agentem i „donosił ochoczo”. Wałęsa kolejny raz pozwał swojego Wyszkowskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Tym razem nie poszło jednak tak łatwo. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że sprawa ta wymaga ponownego zbadania.
– Wałęsa liczył zapewne, że po tym, jak Krzysztof Wyszkowski został uznany winnym jego zniesławienia, ten proces będzie formalnością i uzyska od ręki wyrok skazujący. Sąd uznał jednak inaczej – mówi dr hab. Sławomir Cenckiewicz, współautor książki „SB a Lech Wałęsa”.
We wtorek list w obronie Wyszkowskiego wystosowali naukowcy, dziennikarze i członkowie opozycji demokratycznej z czasów komunistycznych.
Źródło: rp.pl
ged