Sąd Rejonowy w Olsztynie uznał, że obywatelka Niemiec, tzw. późny przesiedleniec, jest właścicielką 2 hektarów lasu i Skarb Państwa, który obecnie gospodaruje na tej działce leśnej, musi jej wypłacić odszkodowanie. Orzeczenie nie jest prawomocne i Skarb Państwa zamierza odwołać się od niego do Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Pozew do olsztyńskiego sądu wniósł Skarb Państwa, reprezentujący Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Olsztyn. Domagał się uznania działki leśnej, pozostawionej koło Barczewa przez Ursulę Karwatzki, która wyjechała w latach 70 ubiegłego wieku do Niemiec, za zasiedziałą, a więc należącą do państwa. Sąd Rejonowy w Olsztynie nie uznał jednak wniosku Skarbu Państwa za zasadny i orzekł, iż nie doszło do zasiedzenia, bo nie minął przewidziany prawem okres, który by na to pozwolił. Tym samym uznał, że prawowitą właścicielką lasu nadal jest obywatelka Niemiec i należy się jej odszkodowanie, którego wysokość ma ustalić rzeczoznawca. Sąd wydając ten werdykt oparł się na decyzji wojewody warmińsko-mazurskiego, który w roku 2010 podważył decyzję Naczelnika Miasta i Gminy Barczewo, wydaną w roku 1979, w sprawie przejęcia 2 hektarów lasu przez Skarb Państwa.
Wesprzyj nas już teraz!
To druga sprawa w sądzie, jak do tej pory, wygrana przez obywatelkę Niemiec. Wcześniej usłyszała ona korzystny dla siebie wyrok olsztyńskiego sądu, który przyznał jej 500 tysięcy złotych tytułem odszkodowania za 20 hektarowe gospodarstwo rolne, które również pozostawiła wyjeżdżając w latach 70 ubiegłego wieku do Niemiec. Obowiązujące wówczas prawo stanowiło, że majątek pozostawiony w Polsce, przechodzi na własność skarbu państwa
Mecenas Lech Obara, który od wielu lat zajmuje się sprawami dotyczącymi roszczeń późnych przesiedleńców wskazuje, że jak najszybciej trzeba znowelizować obowiązujące w Polsce prawo, które ułatwia obywatelom Niemiec odzyskiwanie majątku. – Stabilizację stosunków własnościowych można osiągnąć dzięki skróceniu okresu zasiedzenia majątków późnych przesiedleńców, tak aby po upłynięciu tego okresu, nie mogli oni składać roszczeń. Możemy się tu wzorować na rozwiązaniu jaki przyjęła wobec przesiedleńców Litwa. Tam wyznaczono termin, do którego można było składać wnioski roszczeniowe. Ten termin już dawno minął – mówi mecenas Lecha Obara.
Liczbę późnych przesiedleńców do Niemiec szacuje się obecnie na około 500 tys. Do sądu w Olsztynie w ostatnim czasie wpływają coraz to nowe pozwy o zwrot majątków pozostawionych w Polsce przez tzw. późnych przesiedleńców do RFN. Wyjeżdżając do Niemiec, zrzekali się oni polskiego obywatelstwa, ich majątki przejmował skarb państwa, ale w zamian otrzymywali od rządu niemieckiego poważne środki w ramach tzw. świadczeń wyrównawczych, czyli formę odszkodowania za pozostawiony w Polsce majątek.
Obecnie trwają już liczne procesy rozpoczęte przez obywateli Niemiec. Żądania wypłaty odszkodowań jakie znalazły się w olsztyńskim sądzie kierowane są przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez wojewodę warmińsko-mazurskiego albo starostwo powiatowe w Olsztynie. M.in. Karl F. domaga się kwoty odszkodowania aż 1,2 mln zł. za 41 ha gospodarstwo położone w Gadach w gminie Dywity i Barczewku w gminie Barczewo. Odszkodowania 360 tys. zł za trzy działki o łącznej powierzchni 18,7 ha położone we wsi Mątki w gminie Jonkowo domagają się od Skarbu Państwa Erna i Bruno K. 180 tys. zł zwrotu chce Dieter L. za gospodarstwo w Warchałach koło Szczytna. Andreas S. sądzi się o wypłatę 250 tys. zł za 5,5 ha ziemi w Gietrzwałdzie.
Najgłośniejszą sprawą o odzyskanie mienia przez tzw. późnego przesiedleńca był wygrany przez Agnes Trawny, obywatelkę Niemiec, proces o majątek we wsi Narty na Warmii. Zdaniem wielu, zdecydowana postawa Agnes Trawny zachęciła innych późnych przesiedleńców z lat 70 (natomiast, ci którzy wyjechali do Niemiec w czasie wojny i zaraz po niej, nie mają do pozostawionego majątku żadnych praw) do prób odzyskania majątku. Tym bardziej, że podczas tego precedensowego a równocześnie kuriozalnego procesu polski sąd, po raz pierwszy, nakazał zwrócić Niemce majątek, nawet pomimo tego, że w księdze wieczystej był on wpisany jako własność Skarbu Państwa.
Przypomnijmy, iż państwo Głowaccy, którzy przez 30 lat mieszkali i utrzymywali gospodarstwo w Nartach, po wygranym przez Trawny procesie musieli je opuścić. Procesowali się z Trawny o zwrot kosztów poniesionych w związku z remontami i inwestycjami jakich dokonali podczas 30 lat legalnego zamieszkiwania w domu w Nartach -sąd nie przyznał im za to ani grosza. Od kilku lat mieszkają we wsi Kamionek pod Szczytnem. Mówią, że doświadczenia związane z procesem ws. odzyskania domu w Nartach przez Trawny i jego skutkami dla nich, wpędziły ich w chorobę nerwową.
Adam Białous