Kanadyjska obrończyni życia, Mary Wagner, została skazana we wtorek na karę 10 miesięcy więzienia. Do tej pory kobieta spędziła w areszcie 134 dni, co uznano jej na poczet kary, przeliczając po 1,5 dnia za jeden dzień aresztu. Sąd obciążył też Mary grzywną, zasądził dwuletni okres próbny i zabronił zbliżać się do wszystkich ośrodków aborcyjnych w prowincji na odległość mniejszą niż 100 metrów.
Na sali sądowej w Toronto było obecne 18 osób, w większości Kanadyjczyków polskiego pochodzenia, trzymających w rękach białe róże. Mary do końca zachowywała milczenie, odmawiała też zapoznawania się z pokazywanymi jej dokumentami sądowymi. Jej stanowisko było reprezentowane przez wyznaczoną przez sąd prawniczkę, która oświadczyła, iż Mary jest osobą miłą, a jej milczenie nie oznacza braku szacunku dla sądu.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei prokurator wskazywał, że Mary Wagner usiłuje narzucić innym swoje poglądy religijne, a dodatkowo nie przejawia skruchy, ani nie obiecuje poprawy i systematycznie lekceważy wyroki sądowe. Wyraził nadzieję, że kiedyś sąd zdoła wydać wyrok, który zmieni przekonania Mary Wagner, i uznał, że obecnie najlepszym sposobem jest izolowanie Mary w zakładzie karnym i pozbawienie jej możliwości działania.
Źródło: goniec.net
pam